Radio Białystok | Wiadomości | Na razie nie powstaną w Kruszynianach przemysłowe kurniki
Na wniosek części protestujących mieszkańców i Rzecznika Praw Obywatelskich, Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję burmistrz Krynek o środowiskowej zgodzie na uciążliwą inwestycję.
Inwestor nie rezygnuje, ale na razie w obrębie zabytkowej wsi Kruszyniany nie mogą powstać przemysłowe kurniki.
W takich miejscach jak Kruszyniany nie powinno się lokować takich obiektów, bo mogą one doprowadzić do degradacji przyrodniczej, turystycznej i kulturowej. Chodzi o wieś z kilkusetletnią tradycją osadnictwa tatarskiego, której społeczność w znacznej mierze żyje z turystyki – przekonuje zastępca rzecznika praw obywatelskich Maciej Taborowski.
Jak informuje biuro rzecznika, Samorządowe Kolegium Odwoławcze po raz drugi uznało, że burmistrz Krynek nie oceniła rzetelnie ani raportu inwestora, ani kontrraportu złożonego przesz protestujących mieszkańców, a działania ograniczyła do pośredniczenia w wymianie korespondencji między zwaśnionymi stronami.
Burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska odpiera te zarzuty i wyjaśnia, że w trakcie analizy dokumentów przesłuchano między innymi świadków, a także brano pod uwagę krytyczne głosy protestujących. Dodaje, że inwestycję pozytywnie zaopiniowały między innymi Wody Polskie oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Początkowo w planach lokalnych rolników była budowa czterech ferm we wsi Górka i w Kruszynianach, gdzie planowano intensywną hodowlę ponad 100 tys. sztuk brojlerów.
Ostatecznie po wycofaniu części wniosków burmistrz Krynek wydała pozytywną decyzję środowiskową dla inwestycji w Kruszynianach na 89 tys. sztuk kurczaków. Decyzja ta waśnie została uchylona przez SKO i ma być ponownie przeanalizowana przez władze gminy.