Radio Białystok | Wiadomości | Nie dożywocie, a 25 lat więzienia za zabójstwo młodego przedsiębiorcy
Na kary po 25 lat więzienia skazał w poniedziałek (6.07) Sąd Apelacyjny w Białymstoku dwóch mężczyzn za uprowadzenie i zabójstwo ich znajomego - młodego miejscowego przedsiębiorcy. Sąd odwoławczy zmienił tym samym orzeczenie pierwszej instancji, gdzie zapadło dożywocie.
Wyrok jest prawomocny
Według aktu oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, w nocy z 25 na 26 stycznia 2017 r. miejscowy przedsiębiorca, prowadzący kilka sklepów, został najpierw uprowadzony i wywieziony za miasto, a potem pobity. Sprawcy zabrali mu kluczyki do samochodu bmw, następnie wrócili po ten wóz, przesiedli się do niego wraz z ofiarą, przez kilka godzin ją wozili, a potem zamordowali na leśnym parkingu koło kolonii Wojszki, zadając mu kilkanaście ciosów nożem.
Zwłoki ukryli w zagłębieniu terenu nad Narwią, kilka dni później odnalazła je przypadkowa osoba. Mężczyzny szukały już w tym czasie policja i rodzina, która m.in. rozwieszała ogłoszenia i umieszczała apele w internecie.
Zbrodnia miała motyw rabunkowy
Według ustaleń śledztwa, oskarżeni w tej sprawie dwaj mężczyźni w wieku 29 i 31 lat, po zabójstwie uciekli do Belgii należącym do zmarłego bmw. Jeden z nich szybko wrócił do Polski, a w lutym 2017 r. został zatrzymany w Białymstoku. Drugiego - na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania - w podobnym czasie zatrzymano w Belgii i przekazano polskim organom ścigania.
Prokuratura przyjęła, że sprawcy, którzy znali ofiarę, działali z zamiarem bezpośrednim zabójstwa. W jej ocenie, zbrodnia miała motyw rabunkowy, a przynajmniej z jednym z oskarżonych ofiarę łączyły interesy, nie zawsze legalne.
Obrona argumentowała, że sprawa miała charakter poszlakowy, a ten ciąg poszlak nie wskazał na oskarżonych; chciała uniewinnienia, a w drugiej instancji - ewentualnie łagodniejszej kary, niż dożywocie orzeczone przez białostocki sąd okręgowy.
Po 25 lat więzienia
W poniedziałek (6.07) Sąd Apelacyjny w Białymstoku uchylił ten wyrok, zmienił zakres zarzutów wobec obu mężczyzn i skazał ich na kary po 25 lat więzienia.
Sąd odwoławczy uznał, że nie ma dowodów, by doszło do uprowadzenia i bezprawnego pozbawienia wolności; w tym zakresie oskarżonych uniewinnił, ale skazał ich za zabójstwo połączone z rozbojem. W opisie czynu przyjął, iż ciosy zostały zadane "narzędziem ostrokończystym, o jednosiecznym ostrzu długości ok. 15 cm", a nie konkretnie nożem.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Sławomir Wołosik przyznał, że w sprawie nie ma bezpośrednich dowodów winy oskarżonych co do zabójstwa, ale - jak zaznaczył - wskazują na to dowody pośrednie; wymienił wśród nich to, że zarówno przed śmiercią przedsiębiorcy, jak i po niej, cały czas poruszali się oni jego samochodem. "Działali wspólnie i w porozumieniu, wzajemnie akceptując podejmowane przez każdego z nich działania" - uzasadniał sąd. Przypomniał, że celem był samochód; jak mówił sędzia, wejście w posiadanie tego wozu było możliwe tylko wskutek pozbawienia życia jego właściciela.
Osaczyli go, pozbawili możliwości wezwania pomocy, a po dokonaniu zabójstwa dysponowali pojazdem zabitego jak własnym, usiłując go sprzedać - uzasadniał sąd. Ocenił, że przestępstwo było długo planowane, sprawcy działali z premedytacją.
Odnosząc się do kary, sąd apelacyjny zwracał uwagę, że dożywocie jest karą najsurowszą w polskim systemie prawnym, która powinna być stosowana wobec sprawców zbrodni "charakteryzujących się wyjątkowością na tle innych przestępstw tego samego typu". Sędzia Wołosik mówił, że sam bardzo wysoki stopień winy i społecznej szkodliwości czynów jest co prawda przesłanką konieczną, ale niewystarczającą do wymierzenia dożywocia.
Krótszy wyrok szansą dla skazanych
I sąd odwoławczy uznał, że nie zachodzą okoliczności, w których można byłoby w tej sprawie zastosować wobec sprawców taką karę, którą określił mianem "eliminacyjnej". "Okoliczności ich czynu na tle podobnych zdarzeń nie charakteryzują się wyjątkowością" - mówił sędzia. Zaznaczył przy tym, że skazani są młodzi, ocenił, że powinni dostać szansę wykazania, że "są w stanie zmienić swoją dotychczasową postawę" życiową i potrafią przestrzegać porządku prawnego.
Jednocześnie sąd ocenił, że jest potrzebna ich "długotrwała resocjalizacja w warunkach zakładu karnego".