Radio Białystok | Wiadomości | Dożywocie za zabójstwo starszego mężczyzny w Trześciance
Na dożywocie skazał w poniedziałek (29.06) Sąd Okręgowy w Białymstoku 42-latka oskarżonego o zabójstwo o ponad 30 lat starszego mieszkańca podlaskiej wsi Trześcianka. Takiej kary chciała prokuratura. Wyrok jest nieprawomocny.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Oskarżony ma też zapłacić 50 tys. zł zadośćuczynienia żonie zmarłego. Obrona chciała uniewinnienia, bo w jej ocenie w sprawie jest szereg wątpliwości, więc prawdopodobna jest jej apelacja.
Do zbrodni doszło jesienią 2019 r. na posesji należącej do zmarłego, motywu do końca nie udało się ustalić. Jak informowała wówczas policja, potencjalny sprawca uciekł, był poszukiwany m.in. w okolicznych lasach z wykorzystaniem psów tropiących i termowizji, w działaniach policjantom pomagała też Straż Graniczna. Ostatecznie zatrzymano go następnego dnia w jednej z pobliskich wsi. Od tego czasu jest aresztowany.
Według aktu oskarżenia, 74-letni mężczyzna został co najmniej cztery razy (sąd przyjął w opisie czynu, że takich uderzeń było co najmniej pięć) uderzony przez niego w głowę metalowym prętem (łomem o długości 65 cm). Wskutek odniesionych obrażeń pobity zmarł w szpitalu.
- Żadnych wątpliwości nie ma, że oskarżony chciał zabić - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu orzekającego Sławomir Cilulko. Prokuratura wnioskowała o dożywocie, biorąc też pod uwagę również wcześniejszą karalność oskarżonego za poważne przestępstwa, w tym za gwałt.
Trzech mieszkańców powiatu grajewskiego jest podejrzanych o udział w brutalnym zabójstwie pięćdziesięciodwuletniego mieszkańca miasta.
Dożywocia żąda prokuratura dla 42-latka oskarżonego o zabójstwo o ponad 30 lat starszego mieszkańca podlaskiej wsi Trześcianka. W środę (17.06) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces w tej sprawie. Obrona chce uniewinnienia, bo w jej ocenie w sprawie jest szereg wątpliwości. Wyrok - pod koniec czerwca.
Przyczyny tragicznego pożaru jeszcze nie są znane, jednak rodzina poszkodowanych nie wierzy w wypadek. Przed miesiącem we wsi Budy koło Michałowa w ogniu stanęły domek letniskowy i zaparkowana obok przyczepa kempingowa.