Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Koniec procesu apelacyjnego z dwoma wyrokami dożywocia
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w poniedziałek (29.06) proces odwoławczy w sprawie o uprowadzenia i zabójstwa młodego przedsiębiorcy. W pierwszej instancji wobec dwóch jego znajomych zapadły wyroki dożywocia. Apelacje złożyli obrońcy, chcą uniewinnienia, ewentualnie kar łagodniejszych. Wyrok - za tydzień.
Według aktu oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, w nocy z 25 na 26 stycznia 2017 r. miejscowy przedsiębiorca, prowadzący kilka sklepów, został najpierw uprowadzony i wywieziony za miasto, a potem pobity. Sprawcy zabrali mu kluczyki do samochodu bmw, następnie wrócili po ten wóz, przesiedli się do niego wraz z ofiarą, przez kilka godzin ją wozili, a potem zamordowali na leśnym parkingu koło kolonii Wojszki, zadając mu kilkanaście ciosów nożem.
Zwłoki ukryli w zagłębieniu terenu nad Narwią, kilka dni później odnalazła je przypadkowa osoba. Mężczyzny szukały już w tym czasie policja i rodzina, która m.in. rozwieszała ogłoszenia i umieszczała apele w internecie.
Według ustaleń śledztwa, oskarżeni w tej sprawie dwaj mężczyźni w wieku 29 i 31 lat, po zabójstwie uciekli do Belgii należącym do zmarłego bmw. Jeden z nich szybko wrócił do Polski, a w lutym 2017 r. został zatrzymany w Białymstoku. Drugiego - na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania - w podobnym czasie zatrzymano w Belgii i przekazano polskim organom ścigania.
Prokuratura przyjęła, że sprawcy, którzy znali ofiarę, działali z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, a czyn ten był połączony z rozbojem, bo zabrali samochód zamordowanego i jego portfel, w którym było kilka tysięcy złotych. W jej ocenie zbrodnia miała motyw rabunkowy, a przynajmniej z jednym z oskarżonych ofiarę łączyły interesy, nie zawsze legalne. Obrona argumentowała, że sprawa miała charakter poszlakowy, a ten ciąg poszlak nie wskazał na oskarżonych.
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku wnosiła o uniewinnienie; oskarżeni ani w postępowaniu przygotowawczym, ani przed sądem pierwszej instancji do zarzutów się nie przyznali. Prokuratura chciała dożywocia.
Pod koniec 2019 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku nie znalazł okoliczności łagodzących i orzekł kary dożywocia dla obu oskarżonych, na 10 lat pozbawił ich również praw publicznych. Rodzicom i siostrze zmarłego (oskarżycielom posiłkowym) mają też solidarnie zapłacić łącznie 600 tys. zł zadośćuczynienia.
Uzasadniając ten wyrok sąd pierwszej instancji przyznał, że w dużej części - zwłaszcza jeśli chodzi o zabójstwo - proces miał charakter poszlakowy, ale jednocześnie ocenił, iż ten ciąg poszlak wskazuje na tych dwóch mężczyzn i nie pozwala przyjąć wersji o sprawstwie innych osób. Chodzi np. o to, że mieli oni samochód ofiary, a zapisy monitoringu wskazały ich trasę wyjazdu za granicę.
Były też m.in. zeznania mężczyzny, który był świadkiem uprowadzenia (obrońcy w procesie starali się podważyć jego wiarygodność) i kobiety, która miała pomóc zwabić przedsiębiorcę, by łatwiej można było go uprowadzić.
Apelacje złożyli obrońcy obu oskarżonych. "W tej sprawie nie ma nic pewnego" - mówił w poniedziałek przed sądem odwoławczym jeden z nich, mec. Jan Oksentowicz. W mowach końcowych adwokaci argumentowali, że ich klienci nie mieli motywu, poszlaki dotyczące zbrodni nie łączą się w logiczną całość i brak dowodów, że np. uprowadzenie było połączone ze szczególnym udręczeniem, brak narzędzia zbrodni (miałby to być nóż lub podobne narzędzie z ostrzem o długości 15 cm), niewiarygodne są zeznania jednego z kluczowych świadków. Wnioskują o uniewinnienie, ewentualnie złagodzenie kary.
Jeden z oskarżonych mówił w poniedziałek przed sądem, że współczuje rodzinie zmarłego, ale z zabójstwem nie ma nic wspólnego. Obaj nadal nie przyznają się do zarzucanych im czynów.
Prokuratura apelacji nie składała, wnioskuje o utrzymanie wyroku. W jej ocenie sprawa w pierwszej instancji została oceniona wszechstronnie i bezstronnie. Prokurator Agnieszka Kalisz-Kapelko z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku podkreślała, że ciąg poszlak jest nieprzerwany i układa się w logiczną całość wskazując na oskarżonych.
Przyznała, że dożywocie jest karą eliminacyjną i wyjątkową ale - jak mówiła - to jest właśnie sytuacja, w której taka kara powinna być stosowana.