Radio Białystok | Wiadomości | Ogromne podwyżki za odbiór śmieci w Sokółce
32 zł od osoby, a nie jak dotąd 14 zł, będą płacić wkrótce mieszkańcy za odpady segregowane i 64 zł za niesegregowane. Taka decyzja zapadła na wtorkowej (23.06) sesji rady miejskiej.
Choć władze miasta zapewniają, że podwyżki były nieuniknione, mieszkańcy nie kryją niezadowolenia.
Mieszkańcy będą płacić za śmieci segregowane 32 zł, a za niesegregowane 64 zł. Przetarg najtańszy opiewał praktycznie na 48 zł od mieszkańca za segregowane odpady. Przepisy mówią o tym, że nie może stawka być wyższa niż 36 zł i 38 groszy. Dlatego byłam zobligowana do wstawienia takiej stawki w uchwale. Ponieważ to musi się bilansować. Musiałam taką stawkę wstawić, aczkolwiek nie zgadzam się z nią. W ogóle nie chciałabym podwyżek. Znaleźliśmy środki dodatkowe w budżecie, żeby dopłacić mieszkańcom, bo i tak musimy dopłacać. W związku z tym, na sesji rady miejskiej radny Karol Krokos złożył wniosek o obniżenie tej stawki z ponad 36 zł do 32 zł. Radny Robert Rybiński zmniejszył tzw. karę za niesegregowanie. My jako gmina zostaliśmy postawieni pod ścianą ze względu na zmianę przepisów w ubiegłym roku. Ponieważ zniesiono regionalizację i śmieci z Warszawy zalały Białystok, a my nie mieliśmy gdzie wozić. w związku z tym ceny wzrastają. Jeżeli zgłaszają się firmy, które mają gdzie składować odpady i dają najtańszą ofertę, jestem zobowiązana tę ofertę przyjąć
- mówi burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska.
W przetargu na odbiór odpadów najtańszą ofertę - 1290 zł brutto za tonę śmieci - złożyła firma MPO Białystok. To z nią władze Sokółki podpiszą umowę. Firma będzie wywozić śmieci przez rok. Mieszkańcy gminy Sokółka będą zaś płacić więcej za odpady od 1 sierpnia.
Burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska zapewnia, że będzie starała się odzyskać teren Karcz, na którym kiedyś miał powstać zakład zagospodarowania odpadów. Ostatecznie wybudowano pola składowe, ale kilka lat temu marszałek województwa cofnął firmie zarządzającej Karczami pozwolenie zintegrowane. Obecnie sprawy związane ze składowiskiem toczą się w sądach.
Staramy się odzyskać teren Karcz i z czasem będziemy pozyskiwać środki na instalację. Kiedy będziemy mieć swoją instalację, swoje składowisko, mieszkańcy będą płacić mniej - dodaje burmistrz.