Radio Białystok | Wiadomości | 48,5 mln zł wynosi zadłużenie za jazdę bez biletu autobusami w Białymstoku w ostatnich 22 latach
Blisko 48,5 mln zł wynosi zadłużenie osób ukaranych w latach 1997-2019 mandatami za jazdę bez biletu białostockimi autobusami miejskimi. Mniej więcej co piąte postępowanie egzekucyjne kończy się sukcesem - poinformował Urząd Miejski w Białymstoku.
Radni zajmą się podwyżkami cen biletów na najbliższej sesji
Niemal 48,5 mln zł wynosi zadłużenie osób ukaranych mandatami za jazdę bez biletu w Białymstoku w ostatnich 22 latach. Mniej więcej co piąte postępowanie egzekucyjne kończy się sukcesem - poinformował Urząd Miejski w Białymstoku.
Informację o zobowiązaniach za jazdę bez ważnego biletu w mieście podał niedawno publicznie radny miejski PiS Henryk Dębowski. Jak mówił, gdyby udało się takie pieniądze skutecznie wyegzekwować od dłużników, można byłoby co najmniej o rok przesunąć planowane podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Radni mają się tymi podwyżkami zająć w najbliższy piątek, a miałyby obowiązywać od 1 marca.
Urząd Miejski w Białymstoku poinformował, że zaległości za okres od 1997 do 2019 roku dotyczą ponad 50 tys. dłużników.
Skuteczność odzyskiwania pieniędzy magistrat szacuje na 20 proc.
Urząd wymienia kilka powodów takiego poziomu skuteczności egzekucji i zaznacza, że nie odbiega on od innych miast. Wśród czynników wpływających na trudności z wyegzekwowaniem należności wskazuje m.in. na brak adresu zamieszkania dłużnika w dokumentach tożsamości.
Duża grupa jeżdżących bez biletu to osoby bez żadnego majątku, z którego można byłoby wyegzekwować należności: bezdomni, bezrobotni, utrzymujący się ze świadczeń socjalnych, czy osoby o niskim dochodzie.
Trwa zbiórka podpisów pod petycjami do miejskich radnych, by na piątkowej sesji nie przyjmowali projektu znacznych podwyżek.
Dochody na poziomie 2,19 mld zł i 172 mln zł deficytu - zakłada uchwalony w poniedziałek (9.12) przez radnych budżet Białegostoku na 2020 r. Przed drugim czytaniem prezydent uwzględnił kilkanaście poprawek zwiększających wydatki; zostaną one pokryte m.in. z podwyżki podatku od nieruchomości.
Choć te punkty były w porządku poniedziałkowych (9.12) obrad, to białostoccy radni się nimi nie zajęli. Chodzi o podwyżki opłat za wywóz śmieci i za bilety komunikacji miejskiej. Nie oznacza to jednak rezygnacji z tych pomysłów, a jedynie odłożenie decyzji w czasie - do 20 grudnia.
Analiza zasadności utrzymywania w Białymstoku trzech spółek komunikacyjnych i lepsza ściągalność pieniędzy od dłużników. To zdaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości mogłoby zmniejszyć skalę planowanej podwyżki cen biletów, albo odłożyć ją w czasie.