Radio Białystok | Wiadomości | 44-letnia kobieta zmarła po transporcie karetką - sprawą zajmuje się białostocka prokuratura
44-letnia kobieta zmarła po transporcie karetką z jednego szpitala do drugiego. Białostocka prokuratura wyjaśnia czy w trakcie przewozu pacjentki nie doszło do nieprawidłowości.
Postępowanie prowadzone jest pod kątem narażenia pokrzywdzonej na utratę życia - mówi szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Wojciech Zalesko.
- W tym postępowaniu działamy dosyć intensywnie. Przesłuchaliśmy już szereg świadków. Uzyskaliśmy również zgody sądu na przesłuchanie lekarzy i staramy się wyjaśnić kompleksowo sprawę - mówi Wojciech Zalesko.
Kobieta z chorobą serca trafiła do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Tam zapadał decyzja, by przewieźć ją do specjalistycznej kliniki w Warszawie. Dlatego zdecydowano się na przewiezienie pacjentki karetką jednej z prywatnych firm. Z Białegostoku wyjeżdżała przytomna, do Warszawy dotarła już bez świadomości, a kilka dni później zmarła.
O możliwych nieprawidłowościach podczas transportu pacjentki między szpitalami prokuraturę poinformowała policja, która została poproszona o zapewnienie eskorty. Chodziło o to, by transport zajął możliwie najmniej czasu. Tymczasem w trakcie jazdy kierowca karetki miał nie nadążać za radiowozem, miały się też pojawić problemy ze sprzętem podtrzymującym życie, a ekipa karetki nie była w stanie ich samodzielnie rozwiązać.
W tej sprawie na tym etapie nikt nie usłyszał zarzutów.
Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał we wtorek (11.11) wyrok pięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu dla 63-letniej kobiety, za nieumyślne spowodowanie śmierci niepełnosprawnego syna.
Sam był ofiarą wypadku, ale prokuratura uważa, że to on ponosi odpowiedzialność za śmierć pracownika. 36-letni mieszkaniec Korycina usłyszał zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo podwładnego podczas pielęgnacji drzew w Białymstoku.
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się w środę (5.06) proces 34-letniej mieszkanki Knyszyna, oskarżonej o znęcanie się nad zwierzętami w gospodarstwie. Wskutek jej zaniedbań padło kilkanaście krów, świnia i pies. Wyrok ma zostać ogłoszony 13 czerwca.