Radio Białystok | Wiadomości | Ponowny pożar hałdy śmieci w sortowni odpadów w podbiałostockich Studziankach
Blisko 20 jednostek straży pożarnej gasiło znowu pożar hałdy w sortowni śmieci w podbiałostockich Studziankach. Ostatni raz odpady płonęły tam miesiąc temu - 5 czerwca.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Tym razem zapaliła się mniejsza hałda, ale - jak mówią strażacy - akcja gaśnicza była bardzo trudna, ponieważ bardzo blisko rośnie las.
Hałda z odpadów ma ok. 10 metrów wysokości lub więcej, strażacy mówią, że nie mogą tego precyzyjnie określić.
- Są na niej składowane odpady sprasowane w kostki, ale też dorzucone luzem - poinformował rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku Paweł Ostrowski.
Wyjaśnił, że strażacy gaszą pożar w ten sposób, że "demontują" hałdę, odrzucają z niej palące się śmieci i gaszą je. Ostrowski powiedział, że z doświadczenia strażaków po innych, wcześniejszych pożarach w tym miejscu wynika, że najskuteczniejsze okazywało się przysypywanie hałdy żwirem. Dodał, że właściciel sortowni został zobowiązany do dostarczenia żwiru, ale będzie to możliwe dopiero w piątek rano. Zaznaczył, że to kiedy pożar uda się ugasić, będzie zależało od tego, jak głęboko w głąb hałdy sięga zarzewie ognia. Podkreślił, że strażacy będą jeszcze po dogaszaniu pożaru monitorować miejsce.
Tymczasem w białostockiej prokuraturze okręgowej trwa śledztwo ws. czerwcowego pożaru w sortowni odpadów w Studziankach. Ustaleniem przyczyny pożaru zajmuje się policja. Powołany został biegły z zakresu pożarnictwa, który ma ocenić czy doszło do celowego podpalenia.
Jak informuje Główny Inspektor Ochrony Środowiska - sortownia w Studziankach ma cofnięte zezwolenie na działalność, ale po zaskarżeniu decyzja ta nie jest ostateczna i przedsiębiorstwo wciąż może działać.
W nocy ze środy na czwartek (12/13.06) paliła się hałda śmieci na wysypisku w Hryniewiczach.
Do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku wpłynął materiał dowodowy zebrany przez policję w związku z pożarem, który 5 czerwca wybuchł w sortowni odpadów w miejscowości Studzianki. To nie pierwszy pożar w tym miejscu; wcześniejsze śledztwa kończyły się umorzeniem.
Zakład w Studziankach k. Białegostoku, gdzie w środę (06.06) wieczorem doszło do kolejnego w ostatnich latach pożaru hałdy odpadów, ma cofnięte zezwolenie na działalność, ale po zaskarżeniu decyzja ta nie jest ostateczna - poinformował PAP w czwartkowym komunikacie Główny Inspektor Ochrony Środowiska.
W czwartek (06.05) po południu zakończyły się działania strażaków związane z pożarem, który w środę wybuchł w sortowni odpadów w Studziankach k. Białegostoku. Ogień został dogaszony, pracownicy firmy, na terenie której doszło do pożaru, mają dokończyć zasypywanie hałdy żwirem.
Strażacy dogaszają pożar, który w środę (5.06) wieczorem wybuchł na terenie sortowni odpadów w Studziankach koło Białegostoku. Na miejscu, przed północą było blisko 40 zastępów straży pożarnej.
Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną pożaru gminnego składowiska w Studziankach, ale nie było to podpalenie. To opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, który na zlecenie białostockiej prokuratury ustalał przyczyny jednego z największych pożarów śmieci w regionie.
Sortownia działała nieprawidłowo, dlatego zdecydowano o gigantycznych karach. Niemal 90 tysięcy złotych za każdą dobę magazynowania śmieci ma zapłacić prywatna spółka z Ostrołęki, która jest właścicielem Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami w Studziankach koło Wasilkowa.
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące pożaru na gminnym wysypisku odpadów w Studziankach.