Radio Białystok | Wiadomości | Koniec procesu białostockiego ginekologa oskarżonego o błąd w sztuce - wyrok w grudniu
Kary 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu, grzywny oraz 2-letniego zakazu wykonywania zawodu chce prokuratura dla ginekologa z białostockiego szpitala, oskarżonego o błąd w sztuce, co zakończyło się śmiercią dziecka. Obrona wnioskuje o uniewinnienie. Wyrok - na początku grudnia.
Akt oskarżenia
Według aktu oskarżenia, 3 lipca 2012 roku ginekolog - wówczas jako rezydent szpitala klinicznego w Białymstoku i lekarz dyżurny w jednej z klinik tej placówki - podjął złe decyzje dotyczące pacjentki w 39. tygodniu ciąży.
Prokuratura zarzuca lekarzowi m.in. to, że nie zrobił stosownych badań i na czas nie wykonał cesarskiego cięcia, czym nieumyślnie doprowadził do śmierci dziecka. Uznał bowiem, że wyniki wykonanych kobiecie badań krwi wskazują na zapalenie pęcherza moczowego (zgłaszała silne bóle), a nie - jak wynika z opinii biegłych powołanych w śledztwie - na to, że mogło nastąpić przedwczesne odklejanie się łożyska.
Na podstawie zebranych przez prokuraturę dowodów, lekarz został oskarżony o to, że nie podjął w tym kierunku badań diagnostycznych i zaniechał rozwiązania ciąży cesarskim cięciem. Zarzut obejmuje też nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka; dziewczynka zmarła z powodu "ostrego niedotlenienia w przebiegu przedwczesnego odklejenia się łożyska".
Sąd rejonowy już raz zamknął przewód sądowy
W listopadzie 2016 roku sąd rejonowy już raz zamknął przewód sądowy, strony wygłosiły mowy końcowe i miał być ogłoszony wyrok. Sąd uznał jednak, że potrzebuje opinii zespołu specjalistów innych niż ci, którzy wcześniej opiniowali w tej sprawie, i zwrócił się o nią do biegłych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Na opinię czekał wiele miesięcy, później biegli odpowiadali jeszcze na rozprawie na dodatkowe pytania stron. W czwartek sądowi udało się zamknąć przewód sądowy i strony wygłosiły mowy końcowe.
Prokuratura nie zmieniła swego stanowiska. W jej ocenie, dodatkowa opinia biegłych nie zmienia prokuratorskiej oceny postępowania lekarza. Śledczy chcą dla oskarżonego kary 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, do tego też 10 tys. zł grzywny, 20 tys. zł jako częściowego zadośćuczynienia, obowiązku przeproszenia rodziców zmarłego dziecka oraz 2-letniego zakazu wykonywania zawodu lekarza.
Wniosek o taką karę popierają też oskarżyciele posiłkowi - małżonkowie, którzy stracili dziecko. Ich pełnomocnik mec. Andrzej Ostapkowicz mówił, odwołując się do opinii wszystkich trzech zespołów biegłych, że pacjentkę trzeba było "otoczyć opieką i obserwować rozwój wypadków". Argumentował, że poprzez zaniedbania i błędną diagnozę postawioną przez oskarżonego lekarza, nie podjęto dalszych, koniecznych działań diagnostycznych i terapeutycznych, wskutek czego nie podjęto na czas decyzji o rozwiązaniu ciąży poprzez cesarskie cięcie.
Obrona chce uniewinnienia. Mec. Rafał Goździewski mówił, że nie ma dowodów wskazujących na winę jego klienta, tzn. by faktycznie dopuścił się on jakichś nieprawidłowości, czyli niedopełnienia lub zaniechania obowiązków. Odwoływał się do opinii. Według niego, wbrew temu co mówił pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, są one "ewidentnie korzystne" dla oskarżonego.