Radio Białystok | Wiadomości | Ruszy proces ojca za zabójstwo niemowlęcia w Ełku
Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach (Podlaskie) rozpocznie się w poniedziałek 8 października proces Damiana P., oskarżonego o zabójstwo swojego dwumiesięcznego dziecka. 25-latek miał maltretować niemowlę, które wskutek licznych obrażeń zmarło w szpitalu.
Do tragedii doszło pod koniec ubiegłego roku
Proces Damiana P. odbędzie się w Suwałkach. Sąd zaplanował na poniedziałek wysłuchanie oskarżonego, a potem przesłuchanie sześciu świadków.
Do tragedii doszło pod koniec ubiegłego roku. W połowie listopada dziecko trafiło do szpitala z rozległymi obrażeniami. Wówczas Prokuratura Rejonowa w Ełku postawiła ojcu dziecka zarzut znęcania nad synem i spowodowania u niego obrażeń zagrażających życiu. 25-latek został aresztowany.
Dwa tygodnie później niemowlę zmarło w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. W związku ze śmiercią chłopca śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Po sekcji zwłok prokuratura zdecydowała się postawić ojcu dziecka zarzut zabójstwa.
Oskarżony nie przyznał się do zabójstwa
Sekcja zwłok wykazała u chłopca pęknięcie czaszki, uszkodzenie mózgu i pękniętą piszczel. Niemowlę miało połamanych 10 żeber i stłuczone płuco. Prokuratura informuje, że oskarżony znęcał się nad dzieckiem prawdopodobnie od 9 października do 15 listopada ubiegłego roku.
W tym czasie 25-latek miał bić dwumiesięcznego syna, szarpać i rzucać nim. Według prokuratury, musiało to trwać dość długo i notorycznie, bo sekcja zwłok wykazała, że niektóre złamane żebra miały czas się zrosnąć.
Oskarżony nie przyznał się do zabójstwa. Był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Rodzina nie miała "niebieskiej karty". Mężczyźnie grozi nawet 25 lat więzienia lub dożywocie.
Z ustaleń śledczych wynika, że 25-latek 15 listopada opiekował się synem pod nieobecność w domu 18-letniej matki. To on wezwał pogotowie.
Dwumiesięczne niemowlę w ciężkimi stanie, z obrażeniami mogącymi wskazywać na pobicie, trafiło najpierw do szpitala w Ełku. Stamtąd zostało przetransportowane śmigłowcem na oddział intensywnej opieki medycznej w Białymstoku, gdzie lekarze walczyli o jego życie. To personel ełckiego szpitala zawiadomił policję o stanie dziecka.