Radio Białystok | Wiadomości | Strażacy opanowali sytuację na wysypisku w Studziankach - trwa dogaszanie pożaru [zdjęcia]
Pożar gasi kilkadziesiąt zastępów Straży Pożarnej. W piątek po południu (24.08) stanęła w ogniu hałda śmieci na gminnym wysypisku w Studziankach koło Białegostoku.
Do akcji włączył się też gaśniczy samolot Lasów Państwowych. Podlaskich strażaków wspierały jednostki z województw mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego.
Jak oceniają strażacy, cała hałda ma wielkość ok. 20 na 80 metrów i ok. 20 metrów wysokości. Z powodu bardzo wysokiej temperatury, która uniemożliwiała prowadzenie akcji z mniejszej odległości, działania wymagały użycia działek wodnych, które były sprowadzane z różnych jednostek w regionie. Działania utrudniało też duże zadymienie.
W sobotę (25.08) rano - jak mówią strażacy, nastąpił zdecydowany przełom w akcji gaśniczej. Wcześniej mieli problem z dostępem do hałdy, więc wszystkie działania służyły temu, by pożar się nie rozprzestrzeniał.
Teraz działania przebiegają dwutorowo. Strażacy polewają hałdę z góry wodą. Stąd do Studzianek nieustannie kursują wozy, które wodą zatankowaną w okolicznych miejscowościach zaopatrują działka gaśnicze i pojazdy na miejscu.
Wokół hałdy pracę rozpoczęły spychacze. Zasypują ją piachem i żwirem, by odciąć dopływ tlenu do źródła pożaru i zdusić płomienie wewnątrz.
W związku z tym, że sytuację na wysypisku w Studziankach udało się opanować, odesłano już siły z sąsiednich województw. Wciąż jeszcze na miejscu pracuje kilkadziesiąt zastępów z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej z regionu.
Jak mówi brygadier Tomasz Gierasimiuk, obecny pożar na wysypisku w Studziankach jest nawet kilkanaście razy większy niż ostatni na terenie sortowni śmieci. Akcja gaśnicza potrwa jeszcze co najmniej kilkanaście godzin, ale sama skarpa może tlić się znacznie dłużej, nawet kilkadziesiąt dni.
Na miejscu pracują także inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak mówi naczelnik Wydziału Inspekcji, z uwagi na gęsty dym monitorowane będzie zanieczyszczenie powietrza w sąsiadujących miejscowościach, czyli w Wasilkowie, Studziankach i Horodniance.
Na razie nie są znane przyczyny pożaru. W Studziankach jest też należące do prywatnej firmy składowisko odpadów przy instalacji ich odzyskiwania. Tam pożar wybuchł w czerwcu. Ogień objął ok. 2 tys. metrów kw. składowiska.
Burmistrz Wasilkowa Mirosław Bielawski zapowiedział, że w najbliższym tygodniu złoży do zarządu spółki Czyste Środowisko wniosek o likwidację składowiska.