Radio Białystok | Wiadomości | Marszałek zawiadomił prokuraturę ws. pożaru składowiska w Studziankach
Marszałek województwa podlaskiego zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Białymstoku o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podpalenia hałdy odpadów w Studziankach.
"Uzasadnione przypuszczenie"
Zawiadomienie ma związek z kolejnym pożarem, który wybuchł w tym miejscu w niedzielny (3.06) wieczór.
Jak poinformowała rzeczniczka marszałka Urszula Arter, zawiadomienie zostało oparte na "uzasadnionym przypuszczeniu", że doszło do podpalenia. W piśmie do prokuratury zwrócono też uwagę, że to szósty pożar składowiska w ciągu 6 lat.
Strażacy gasili pożar ok. 36 godzin
Pożar wybuchł w niedzielę wieczorem. Akcja gaszenia i zasypywania żwirem trwała około 36 godzin i zakończyła się we wtorek rano. W działaniach wzięło udział około 180 strażaków, a pożar objął około 2 tys. m kw. składowiska, które zajmuje teren 140 na 50 metrów i ma wysokość kilkunastu metrów. Przyczyny pożaru bada policja.
We wtorek odbyły się oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Jak powiedział szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Karol Radziwonowicz, w związku z zawiadomieniem marszałka województwa wyniki będą wykorzystane w tym postępowaniu.
Firma naruszyła zapisy pozwolenia
Samorząd województwa wydaje zezwolenie działalności, jaka jest prowadzona w Studziankach. Działająca tam firma korzysta z tzw. pozwolenia zintegrowanego, wydanego w 2014 roku. Na jego podstawie może gromadzić odpady na terenie zakładu, ale tylko w określonych miejscach i w odpowiedni sposób, nie stwarzając przy tym zagrożenia dla środowiska.
W zawiadomieniu do prokuratury marszałek województwa przypomina, że poprzedni pożar tego składowiska miał miejsce w listopadzie 2017 roku - gaszenie trwało wtedy ponad 2 doby, spaliło się ponad 3,3 tys. m sześc. odpadów. Przeprowadzona potem kontrola wykazała, że firma naruszyła zapisy pozwolenia, m.in. magazynowała odpady w miejscach niedozwolonych i ilościach większych niż moce przerobowe znajdującej się tam regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych.
Marszałek wezwał spółkę do usunięcia naruszeń
W połowie maja marszałek wezwał spółkę do usunięcia tych naruszeń z ostrzeżeniem, że w przeciwnym razie cofnie pozwolenie zintegrowane. Firma ma miesiąc na poinformowanie władz województwa o sposobie usunięcia naruszeń.
W piśmie do prokuratury samorząd wyraził przypuszczenie, że w związku z pożarem firma wystąpi teraz do marszałka o przedłużenie terminu wykonania wezwania, powołując się na to, że nie mogła na czas uporządkować terenu z powodu akcji gaśniczej.
- Mając na uwadze fakt, iż pożar, który pojawił się na obiekcie w dniu 3 czerwca, był już szóstym od 2012 r. w tym miejscu oraz ostatnie doniesienia medialne o wręcz "serii" pożarów odpadów w całej Polsce, można wysnuć podejrzenie o działaniach zamierzonych i mających na celu utrudnienie postępowania zmierzającego do cofnięcia pozwolenia na gromadzenie odpadów - napisano w komunikacie o złożeniu zawiadomienia, zamieszczonym na portalu samorządu województwa podlaskiego.
Biegli: umyślne podpalenie w 2012 r.
Największy pożar składowiska odpadów w Studziankach miał miejsce w 2012 r. Jego gaszenie trwało 8 dni. Powołani w śledztwie prokuratury biegli uznali, że przyczyną było umyślne podpalenie. Sprawców nie udało się jednak ustalić i śledztwo umorzono. Również żadne inne śledztwo nie zakończyło się postawieniem komukolwiek zarzutów związanych z pożarami w tym miejscu.