Radio Białystok | Wiadomości | Dym na składowisku odpadów w Studziankach – zakończyły się działania strażaków
Zakończyły się działania strażaków na składowisku odpadów w Studziankach koło Białegostoku, gdzie w czwartek (07.06) rano na pogorzelisku znowu pojawił się dym - poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku bryg. Tomasz Gierasimiuk.
Pożar wybuchł w niedzielę (3.06) wieczorem. Gaszenie i zasypywanie żwirem trwało półtorej doby i zakończyło się we wtorek (5.06) przed południem. W akcji wzięło udział około 180 strażaków i ciężki sprzęt, a pożar objął około 2 tys. m kw. składowiska, które zajmuje ma 140 na 50 metrów i kilkanaście metrów wysokości.
Kolejny pożar wysypiska śmieci w Studziankach
Przyczyny pożaru bada policja. W środę (6.06) zawiadomienie o podejrzeniu podpalenia złożył marszałek województwa podlaskiego. Do zadań samorządu województwa należy wydawanie pozwoleń na prowadzenie takich składowisk i instalacji odzyskiwania odpadów. Na ich podstawie można gromadzić odpady na terenie zakładu, ale tylko w określonych miejscach i w odpowiedni sposób, nie stwarzając przy tym zagrożenia dla środowiska.
Na hałdzie pojawił się dym
W czwartek rano na hałdzie, w miejscu, gdzie na początku tygodnia doszło do pożaru, znowu pojawił się dym. Jak poinformował rzecznik podlaskich strażaków bryg. Tomasz Gierasimiuk, na miejsce skierowano sześć jednostek, łącznie prawie 30 strażaków.
Dodał, że wszystko wskazuje na to, iż w czasie sprzątania terenu i rozgarniania hałdy w miejscu, gdzie doszło do pożaru, wewnątrz wciąż było zarzewie ognia. Hałdę w tym miejscu ponownie zasypano żwirem, bo gaszenie samą wodą (która ścieka i nie dostaje się do wnętrza sprasowanych odpadów) nie jest skuteczne.
To już 6 pożar na składowisku odpadów w Studziankach
Według danych Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, od 2012 roku na składowisku odpadów w Studziankach doszło do sześciu pożarów. Największy miał miejsce właśnie sześć lat temu, jego gaszenie trwało osiem dni. Powołani w śledztwie prokuratury biegli uznali, że przyczyną było umyślne podpalenie. Sprawców nie udało się jednak ustalić i śledztwo umorzono. Również żadne inne śledztwo nie zakończyło się postawieniem komukolwiek zarzutów związanych z pożarami w tym miejscu.