Radio Białystok | Wiadomości | Kto ponosi winę za uwolnienie groźnego przestępcy - białostocka prokuratura bada sprawę
Prokuratura wyjaśnia w jaki sposób doszło do zwolnienia z białostockiego aresztu groźnego przestępcy podejrzanego o wielomilionowe wyłudzenia podatku VAT.
Stało się tak mimo decyzji białostockiego sądu o przedłużeniu tymczasowego aresztowania. Podejrzany wyszedł na wolność, bo do aresztu śledczego nie dotarła informacja z sądu.
Zdaniem wiceprezes Sądu Rejonowego w Białymstoku Beaty Wołosik – w tym przypadku nie można mówić o błędzie sądu, bo po posiedzeniu aresztowym, jak mówi - "podjęto wszelkie czynności prawne, by odpis postanowienia o przedłużeniu do października tymczasowego aresztowania dotarł do Aresztu Śledczego w Białymstoku”.
Sędzia dodaje, że ze wstępnych ustaleń sądu wynika, że odpis postanowienia został wysłany.
Tymczasem funkcjonariusze Aresztu Śledczego w Białymstoku bronią się, tłumacząc, że do piątku (10.08) nie otrzymali oficjalnego pisma z sądu z decyzją o przedłużeniu tymczasowego aresztowania.
- Bez takiego dokumentu nie było żadnych podstaw do dalszego przetrzymywania osadzonego, dlatego został zwolniony – wyjaśnia major Jacek Łotowski z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku. Dodaje, że przed wypuszczeniem przestępcy funkcjonariusze próbowali porozumieć się z sądem, jednak nikt nie odbierał telefonu.
Sprawą zwolnienia aresztowanego zajmuje się białostocka prokuratura. Postępowanie prowadzone jest pod kątem niedopełnienia obowiązków i poplecznictwa, czyli świadomej pomocy w ucieczce osadzonego.
Chodzi o Łotysza, którego przez niemal dwa lata poszukiwały służby w całej Europie. Mężczyzna podejrzany jest o udział w zorganizowanej grupie wyłudzającej podatek VAT na blisko 200 milionów złotych. Niedawno udało się go zatrzymać we Włoszech. Po dwóch tygodniach od zatrzymania wyszedł on jednak na wolność, bo do aresztu nie dotarła informacja o przedłużeniu mu tymczasowego aresztowania. Ponownie poszukiwany jest przez służby w całej Europie.