Radio Białystok | Wiadomości | W komunalnym lokalu w centrum Białegostoku działa tzw. jadłodzielnia
W Białymstoku działa tzw. jadłodzielnia - czyli miejsce, gdzie można zostawić produkty żywnościowe, by mogli je wykorzystać potrzebujący. Prowadzona jest w komunalnym lokalu w centrum miasta. Akcja ma ograniczyć marnowanie jedzenia.
Jadłodzielnię będzie prowadziła Fundacja Spe Salvi
- Jadłodzielnię będzie prowadziła Fundacja Spe Salvi - poinformowały władze miasta. Organizacja wybrała konkurs ogłoszony przez władze Białegostoku w czerwcu.
- Ideą jadłodzielni jest przede wszystkim pomoc potrzebującym, ale ważne jest także przeciwdziałanie marnowaniu żywności – powiedział cytowany w komunikacie prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Dodał, że zadaniem organizacji będzie obsługa punktu bezpłatnej wymiany żywności, nadzorowanie pozostawionych produktów, dbanie o czystość, otwieranie i zamykanie lokalu oraz pozyskiwanie darczyńców.
Jak powiedziała Monika Lewko z Fundacji Spe Salvi, jadłodzielnia zacznie działać w poniedziałek 9 lipca, od rana będzie można przynosić i korzystać z tego punktu. - Zamiast wyrzucać, będzie można przynieść, a ktoś na pewno z tego skorzysta - dodała.
Jadłodzielnia będzie czynna sześć dni w tygodniu
Lokal, w którym działa jadłodzielnia, znajduje się w centrum Białegostoku przy ul. Krakowskiej 1, w pobliżu Centrum Aktywności Społecznej. Będzie czynny sześć dni w tygodniu – od poniedziałku do piątku w godz. 8:00-18:00, w sobotę w godz. 9:00-14:00.
W lokalu są lodówki i półki na żywność. Każdy może pozostawić niezagospodarowaną żywność nadającą się do jedzenia – jak podaje miasto - m.in. produkty zapakowane fabrycznie, suche (kasze, ryże, makarony, mąki, słodycze) w nieuszkodzonych opakowaniach, zapakowane pieczywo i wyroby piekarnicze, warzywa i owoce, oryginalnie zamknięte sery, jogurty, twarogi.
Monika Lewko powiedziała, że muszą to być produkty z widoczną datą ważności, w opakowaniu fabrycznym. Nie będzie można natomiast przynieść np. gotowych dań własnej produkcji jak upieczone ciasto czy ugotowana zupa. Jak informowało wcześniej miasto, zgodnie ze wskazówkami Sanepidu, do którego zgłoszono się po opinię, zdecydowano, że w regulaminie jadłodzielni wykluczono żywność niesprawdzoną i własnej produkcji.
Jadłodzielnia będzie działała na razie do końca roku, ale władze Białegostoku mają nadzieję, że pomysł się przyjmie i będzie mógł być kontynuowany. Miasto przeznaczyło na ten cel w tym roku 15 tys. zł.