Radio Białystok | Wiadomości | W trzech podlaskich szpitalach pielęgniarki nie przychodzą do pracy - walczą o podwyżki
Na początku tygodnia przedstawiały zwolnienia lekarskie pielęgniarki w szpitalach - psychiatrycznym w Choroszczy i wojewódzkim w Suwałkach. Potem też pielęgniarki z placówki w Augustowie zaczęły dostarczać do kadr zwolnienia.
Przedstawiciele związków zawodowych działających w szpitalach - w Augustowie, psychiatrycznym w Choroszczy i wojewódzkim w Suwałkach zapewniają, że zwolnienia lekarskie pielęgniarek nie mają związku z trwającymi od dawna negocjacjami płacowymi.
W Augustowie wstrzymane zabiegi planowe
Według naszych nieoficjalnych informacji w augustowskim szpitalu zachorowało około 20 pielęgniarek na 125 tam zatrudnionych.
Starosta augustowski Jarosław Szlaszyński informuje, że mimo tego szpital funkcjonuje normalnie. Wstrzymano jednak wykonywanie zabiegów planowych, ponieważ zachorowała znaczna część pielęgniarek pracujących na bloku operacyjnym.
Ograniczenie przyjęć w Choroszczy
Z powodu nieobecności w pracy dużej liczby pielęgniarek - około 70 - są też zmiany w Szpitalu Psychiatrycznym w Choroszczy - informuje rzecznik marszałka województwa podlaskiego Urszula Arter.
- Szpital ograniczył przyjęcie pacjentów za wyjątkiem tych, którzy wymagają bezwzględnej hospitalizacji ze względu na zagrożenie życia oraz także pacjentów sądowych - wyjaśnia Urszula Arter.
"Wstyd mówić, ile zarabiamy"
Z ostatnich rozmów z dyrektorem niezadowolony jest Związek Zawodowy Pielęgniarek w szpitalu w Choroszczy. Jak mówi jego przewodnicząca Beata Kamińska, część spraw dotyczących sfery socjalnej ustalono, ale nie negocjowano podwyżek. - Pan dyrektor poinformował nas, że przygotowuje zarządzenie - przyznaje nam podwyżkę na takich samych zasadach jak w ubiegłym roku. Najwyższa podwyżka wyniesie 300 zł. Przyznaje znowu z naszych środków - informuje.
- Wstyd jest powiedzieć, ile zarabiamy. Dyrektor proponuje nam 20 proc. z ustawy, którą już dostaliśmy od rządu - zaznacza pielęgniarz Tomasz Bezubik. Pielęgniarki z Choroszczy chcą znacznie wyższych podwyżek od lipca.
Spór zbiorowy od 2015 r.
Od dawna trwają negocjacje płacowe w szpitalu w Augustowie, na razie bez rezultatu. Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych jest w sporze zbiorowym z dyrekcją od 2015 roku. Chce między innymi zwiększenia wynagrodzeń o 1 tys. zł i czeka na spotkanie z dyrekcją.
Jakie są ich postulaty, wyjaśnia przewodnicząca tamtejszego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Beata Jurkowska.
Podniesienie płacy zasadniczej o tysiąc złotych, wprowadzenie nowej siatki płac, zniesienie trzymiesięcznych grafików i powrotu do jednomiesięcznego okresu rozliczeniowego, powrotu zatrudnienia pielęgniarki i położnej w danej komórce organizacyjnej, przez co zaprzestanie przesuwania na inne oddziały i oczywiście zakaz jednoosobowych dyżurów - wylicza Beata Jurkowska.
W Suwałkach chcą 1 tys. zł podwyżki
Środowe (20.06) rozmowy pielęgniarek z suwalskiego szpitala z dyrekcją placówki nie doprowadziły do podpisania porozumienia, m.in. w sprawie podwyżki płac. Pielęgniarki chcą miesięcznie otrzymywać 1 tys. zł więcej. Dyrekcja proponuje 186 zł dla wszystkich, a dla tych z największym stażem i najwyższymi kwalifikacjami dodatkowo po niecałe 100 zł.
Jak mówi przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w suwalskim szpitalu Wiesława Giczewska, taka propozycja jest nie do zaakceptowania.
- Zaproponowałyśmy 500 zł w tym roku i ścieżkę dojścia w następnym roku - 500 zł. Czyli od 1 czerwca z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu część teraz, część później, żeby to było wypłacone, kiedy będzie możliwe - mówi Wiesława Giczewska.
Jedyne, co udało się ustalić, to termin kolejnego. Odbędzie się ono 5 lipca.
- Teraz umówiliśmy się na ostateczne spotkanie - na podpisanie albo protokołu rozbieżności, albo protokołu porozumienia stron. 5 lipca prawdopodobnie podpiszemy dokument, który jeśli nie będzie porozumieniem, będzie kończył nasze rozmowy z dyrekcją - dodaje przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w suwalskim szpitalu.
Brak porozumienia może oznaczać eskalację protestu. Pielęgniarki nie wykluczają nawet strajku. Od poniedziałku część z nich przebywa na zwolnieniach lekarskich. Kiedy wrócą do pracy, nie wiadomo. Na razie absencja pielęgniarek nie odbija się na pracy szpitala i opiece nad pacjentami.
W szpitalu w Suwałkach od poniedziałku zachorowało około 70 pielęgniarek. Kilkanaście osób wróciło w środę (20.06) do pracy, ale w ich miejsce kolejnych kilkanaście dostarczyło zwolnienia lekarskie.