Radio Białystok | Wiadomości | Naukowcy chcieli sprawdzić wycinkę w Puszczy - nie wpuściła ich Straż Leśna
To miała być naukowa wizja lokalna dotycząca prac leśników podczas masowej wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej - jednak nie doszła do skutku, bo na drodze biologów stanęła Straż Leśna.
Na zaproszenie aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski na miejsca wyrębu przyjechała grupa naukowców z kilku polskich ośrodków badawczych, miedzy innymi z Wrocławia i Siedlec. Biolodzy mieli sprawdzić, czy potwierdzają się doniesienia działaczy organizacji ekologicznych, mówiące o tym, że wyręby prowadzone są także na terenach cennych przyrodniczo oraz że usuwane są także drzewa niezasiedlone przez korniki.
Prof. z Wrocławia: "Informacje o wyrębie są niepokojące"
Jak mówi profesor Tomasz Wesołowski z Uniwersytetu Wrocławskiego, informacje dotyczące skali wycinki są niepokojące. Wynika z nich, że usuwa się sporo drzew, które już nie są zasiedlone przez korniki i nie stanowią żadnego zagrożenia biologicznego. Jego zdaniem pozostawienie ich na miejscu pozwoliłoby bytować wielu innym zagrożonym gatunkom owadów i ptaków. Tymczasem - jak mówi - z Ministerstwa Środowiska i od leśników płyną informacje o wycince drzew chorych i zagrażających bezpieczeństwu - stąd chęć sprawdzenia tego na miejscu.
Leśnicy - wycinka zgodna z prawem
Rzecznik nadleśnictw Puszczy Białowieskiej Maria Bielecka zapewnia, że wszystkie prace prowadzone są zgodnie z prawem i dotyczą tylko działań mających ochronić Puszczę przed gradacją kornika drukarza. Dodaje, ze leśnicy działają transparentnie. Zaznacza przy tym, że wizytowany teren jest objęty zakazem wstępu do lasu z uwagi na niebezpieczeństwo upadających drzew.
I właśnie z tego powodu Straż Leśna nie wpuściła na miejsca wyrębu badaczy. Wszyscy zostali wylegitymowani i spisani. Na razie nie wiadomo, kiedy będą znane wyniki oględzin miejsc wyrębu przez zaproszonych naukowców. Opracowania mają trafić między innymi do Ministerstwa Środowiska oraz Komisji Europejskiej i UNESCO.
Ekolodzy blokują sprzęt
Wizja lokalna jest kolejnym działaniem aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski, którzy od 24 maja prowadzą aktywny protest w obronie Puszczy Białowieskiej. W tym czasie trzykrotnie zablokowali ciężki sprzęt służący do wycinki drzew. Ostatni protest miał miejsce w czwartek, 8 czerwca. Został przerwany po tym, jak policja siłą usunęła aktywistów z miejsca zrębu.