Radio Białystok | Wiadomości | Protest ekologów w Puszczy Białowieskiej - interweniowała policja
Policja siłą próbowała usunąć aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski, którzy w czwartek (8.06) od rana blokowali wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej w okolicy Czerlonki.
Kilkunastu działaczy po raz trzeci przypięło się do ramienia maszyny służącej do wycinania drzew. Po kilkugodzinnym proteście, policja odpięła czworo blokujących i odciągnęła od unieruchomionego sprzętu. Stało się to na prośbę straży leśnej Nadleśnictwa Hajnówka oraz właściciela prywatnej firmy, do której należy harwester - informuje rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Od 6:00 rano jedną z maszyn blokowała kobieta - kilka metrów nad ziemią siedziała na platformie, która blokowała sprzęt. Po długotrwałych negocjacjach, około 17:00 policjanci sprowadzili kobietę na ziemie.
Aktywiści informowali, że blokada sprzętu będzie trwała tak długo, aż na miejscu nie pojawią się naukowcy, którzy będą w stanie ocenić skutki prowadzonej wycinki. Protestujący uważają, że wyręby prowadzone są na terenach ochronnych strefy UNESCO i nie dotyczą tylko drzew zasiedlonych przez korniki. A właśnie koniecznością usuwania chorych drzew leśnicy tłumaczą prace w Puszczy Białowieskiej. Jak informują, wycinane są tylko drzewa zasiedlone przez korniki, co ma powstrzymać ich gradację i całkowite zniszczenie lasu.
Kilkunastu aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski kolejny raz blokuje ciężki sprzęt do usuwania drzew w Puszczy Białowieskiej w nadleśnictwie Browsk.
Aktywiści z Greenpeace i Dzikiej Polski przerwali w środę (24.05) po południu swój protest w okolicach Czerlonki w Puszczy Białowieskiej, w którym domagali się wstrzymania wycinek starego drzewostanu w tym miejscu. Resort środowiska nazwał ten protest "atakiem na ministerstwo i rząd PiS".