Radio Białystok | Koronawirus | Opaski fitnessowe badane pod kątem wczesnej diagnostyki COVID-19
Urządzenia w rodzaju opasek fitnessowych i smartwatchy mogą pozwalać na wykrywanie infekcji COVID-19 jeszcze przed wystąpieniem wyraźnych objawów - twierdzą badacze Uniwersytetu Stanford. Obecnie uczelnia i producenci analizują dane z większej próby.
Wczesne wykrycie zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 powodującym chorobę COVID-19 jest istotne ze względu na ryzyko nieświadomego rozprzestrzeniania patogenu, który tylko do czwartku przyczynił się do ponad 619 tys. zgonów na całym świecie. Wstępna analiza przeprowadzona na Uniwersytecie Stanford w Kalifornii sugeruje, że potencjalną infekcję da się rozpoznać w oparciu o dane biometryczne gromadzone na okrągło przez takie urządzenia ubieralne, jak inteligentne zegarki czy opaski fitnessowe.
"Gdy chorujesz, jeszcze zanim zdasz sobie z tego sprawę, twoje ciało ulega zmianom, praca twojego serca przyśpiesza" - tłumaczy przytaczany w piątek przez agencję Reutera prof. Michael Snyder z Akademii Medycznej Uniwersytetu Stanford. "Możemy rozpoznać, że ktoś choruje, zanim jeszcze wystąpią objawy. Daje to niesamowite możliwości, pozwala powiedzieć takim osobom: zostańcie w domu, nie wychodźcie, nie zarażajcie innych" - wyjaśnia.
Zespół kierowany przez prof. Snydera zaprosił do badań 5000 użytkowników smartwatchy i przyjrzał się bliżej historycznym danym 31 członków tej grupy, u których zdiagnozowano COVID-19. U 25 z nich (80 proc. próby) rozpoznano zmiany w pracy serca i rytmie oddychania w tym samym czasie lub jeszcze przed wystąpieniem innych, wyraźniejszych symptomów choroby, takich jak kaszel, gorączka i utrata powonienia - średnio z trzydniowym, a w jednym wypadku nawet dziewięciodniowym wyprzedzeniem.
Podobne obserwacje zgłosił także Fitbit, amerykański producent opasek fitnessowych, na którego wykup za 2,1 mld USD zdecydował się w ub.r. koncern Google. "Zaobserwowaliśmy zmiany w rytmie oddychania i pracy serca zgodne z naszymi oczekiwaniami" - przyznał główny badacz firmy Conor Heneghan.
Fitbit prowadzi obecnie własne analizy pod kątem zastosowań diagnostycznych danych biometrycznych gromadzonych przez urządzenia firmy. W badaniu uczestniczy ok. 100 tys. osób w USA i Kanadzie, w tym 900 osób, u których zdiagnozowano zakażenie COVID-19.
Jak odnotowuje agencja Reutera, podobne badania co Uniwersytet Stanford i Fitbit prowadzą także inne uczelnie i dostawcy sprzętu do pomiarów biometrycznych, m.in. Oura Health i Whoop. Obiecujące wyniki wstępnych analiz w tym kierunku skłoniły organizacje sportowe NBA i PGA Tour do zakupu kilku tysięcy urządzeń tego rodzaju na użytek zawodników i obsługi wydarzeń, by monitorować ich oddech, tętno i temperaturę. Ma to umożliwić szybką izolację potencjalnych zakażonych.