Radio Białystok | Felieton | Gdzie są obrońcy przyrody? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Powolutku, po cichutku zbliżamy się do tego, że tiry pojadą przez środek Puszczy Augustowskiej. Choć kiedyś specjalnie je stamtąd zabrano, by nie niszczyły przyrody. W dodatku - wybudowano nową, inną trasę.
Białostocki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wystąpił właśnie do władz Augustowa o decyzję środowiskową dotyczącą południowo-wschodniej obwodnicy miasta. Jak już parokrotnie wspominałem, ta obwodnica nie byłaby potrzebna, gdyby nie plany związane z modernizacją drogi Augustów - granica z Litwą w Ogrodnikach. To ta trasa biegnie przez środek puszczy.
Ponad 20 lat temu tiry stamtąd zniknęły. Jeździły z Litwy przez Budzisko. Od niedawna na niemal całym odcinku do Warszawy jest to już droga dwupasmowa. Nic, tylko jechać.
Kilka lat temu, ni stąd, ni zowąd, pojawił się pomysł, by drogę Augustów - Ogrodniki zmodernizować. Po co? Choć parokrotnie zwracałem się do ówczesnego kierownictwa resortu infrastruktury z takim pytaniem, po prostu nie otrzymywałem odpowiedzi. Z kolei minister Andrzej Adamczyk jakoś Suwalszczyznę omijał, więc nie było okazji, by zapytać go bezpośrednio. A nasi parlamentarzyści też do wyjaśnienia tej sprawy specjalnie się nie rwali.
Krążą więc dwie odpowiedzi. Jedna jest taka, że to ze względów militarnych. Tylko po co w takim razie budować obwodnicę Augustowa? Przecież pojazdy wojskowe nie będą tamtędy jeździły codziennie.
A drugie wytłumaczenie dotyczy naszych braci Litwinów. Ponoć przez Budzisko jest im za daleko, chcieliby mieć krótszą drogę. No i polski rząd miał to zaakceptować.
Ale rząd się zmienił. Ci augustowscy działacze Platformy Obywatelskiej, którzy nawet powołali specjalny komitet protestacyjny przeciwko wpuszczaniu tirów na trasę do Ogrodnik, jakoś tak dziwnie zamilkli. Pewnie okaże się, że teraz to już celowa inwestycja.
A gdzie są obrońcy przyrody? Obrońcy wydumanego miodokwiatu krzyżowego, którzy zablokowali budowę pierwszej augustowskiej obwodnicy wiele lat temu? Nie ma.
Wydaje mi się, że tak jak w wielu podobnych przypadkach mieszkańcy naszego regionu obudzą się kiedyś z rękoma wiadomo gdzie.