Radio Białystok | #eksperyment | Czy można dorobić na graniu w gry? - eksperyment dziennikarzy Radia Białystok
Blisko 2 miliardy osób na świecie ma na swoich urządzeniach mobilnych programy do gier on-line, w Polsce na smartfonach gra około 7 milionów osób. Niektóre aplikacje oferują nie tylko rozrywkę, ale także możliwość zarabiania pieniędzy.
Zarobek w wysokości kilku złotych dziennie nie jest atrakcyjny
Według Zbigniewa Sulewskiego, ekonomisty z Centrum im. Adama Smitha, zarobek w wysokości kilku złotych dziennie nie jest atrakcyjny, choć są osoby, które mogą być zainteresowane takimi aplikacjami.
Ktoś, kto lubi grać, komu nie przeszkadzają reklamy, może to traktować jako dodatkowy zarobek przy zabawie. Być może też dla kogoś, kto sam tworzy aplikacje, czy gry, ich pobieranie, instalowanie i używanie są pomocne w nauce programowania, w podnoszeniu swoich kwalifikacji. Z czysto finansowego punktu widzenia, to nie jest opłacalne
- ocenia Zbigniew Sulewski.
Nawet niewielkie zarobione pieniądze to przychód - trzeba się z niego rozliczyć
Radosław Hancewicz z Krajowej Administracji Skarbowej przypomina, że nawet niewielkie pieniądze zarobione podczas używania aplikacji do gier, to nasz przychód, w związku z tym powinniśmy się z niego rozliczyć.
- Jeżeli otrzymałem przychody, które ktoś wypłacił mi za korzystanie i testowanie jakichś aplikacji, są to moje przychody i ja te przychody powinienem wykazać. Podatnik powinien zliczać te przychody i wpisać je w zeznaniu PIT. Tam jest taka specjalna rubryka, która nazywa się "inne źródła przychodów". To oczywiście będzie wpływało na moje rozliczenie. Z całą pewnością najlepiej jakieś dowody tych przychodów mieć w sytuacji, gdyby urząd skarbowy o to zapytał - przestrzega Radosław Hancewicz.
Eksperyment dziennikarzy Radia Białystok
Aplikację, którą testowali Andrzej Ryczkowski i Kamil Kalicki pobrało na całym świecie ponad 5 milionów osób. Jak to działa?
Po zainstalowaniu programu do gier na smartfonie otrzymujemy pewną liczbę punktów, które można zamienić na pieniądze. Po 10 minutach gry nasi eksperymentatorzy mogli już wypłacić po 2 złote. Granie przez dwa dni przez godzinę, dwie dziennie, dał zarobek rzędu 4 złotych. Po trzech dobach na wirtualnych kontach Andrzeja Ryczkowskiego i Kamila Kalickiego było już po 10 złotych. Jednak w czasie grania zmuszeni byli do oglądania setek reklam.
- Przeglądamy wiele reklam, które wyświetlają się nam w czasie korzystania z aplikacji. Właściciel, czy operator tej aplikacji, może się pochwalić, że ma bardzo wielu użytkowników i ma wtedy świetne statystyki dla reklamodawców. Uzyskuje z kolei pieniądze za każdego, kto przejrzał reklamę. I tak to się kręci - tłumaczy ekonomista z Centrum im. Adama Smitha Zbigniew Sulewski.