Radio Białystok | Białoruś | Białoruś: Marsz emerytów zakłóciły służby bezpieczeństwa
Marsz emerytów w Mińsku przeciw Alaksandrowi Łukaszence zakłóciła w poniedziałek (23.11) interwencja służb bezpieczeństwa. Idącym zagradzano drogę, zmuszając do dzielenia się na mniejsze grupy i rozejścia. Doszło do zatrzymań – podają niezależne media białoruskie.
Służby bezpieczeństwa utrudniały marsz
Tradycyjny poniedziałkowy marsz emerytów w Mińsku odbywał się już po raz ósmy. Emeryci jak zwykle ruszyli największą ulicą Mińska, prospektem Niepodległości. Tym razem jednak na całej trasie bardzo utrudniano im przejście do punktu, w którym ich marsze zwykle się kończyły, czyli pl. Jakuba Kołasa. Dotarła tam tylko mała grupa ludzi.
Służby bezpieczeństwa od początku nawoływały do rozejścia się, informując, że protest jest nielegalny. Po drodze kolumnie tarasowano przejście, wymuszając podział na mniejsze grupy. W rezultacie liczba protestujących, których było w pewnym momencie około tysiąca, coraz bardziej malała.
Popychano starsze kobiety, które padały na asfalt
Świadkowie i uczestnicy protestu informowali niezależne media o przypadkach popychania przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa starszych kobiet, które padały na asfalt.
Doszło też do zatrzymań. Portal tut.by poinformował, że mężczyznę, który niósł wielką biało-czerwono-białą flagę używaną przez środowiska opozycyjne, wsadzono do furgonetki. Zatrzymywano też na pl. Zwycięstwa.
Według relacji niezależnych mediów do protestów emerytów przyłączyli się też lekarze. Wiele osób niosło biało-czerwone parasole, biało-czerwono-białe flagi lub miało na sobie elementy odzieży w tych kolorach. Skandowano "Hańba", "Faszyści" i "Paszoł won, ty i twój OMON", a także "Niech żyje Białoruś".
Białoruska opozycja zapowiedziała zorganizowanie w niedzielę (22.11) kolejnych demonstracji. Mają one mieć nazwę "partyzanckich marszów przeciwko faszyzmowi".
Na Białorusi trwa kryzys społeczno-polityczny, który może zakończyć się wojną domową – ostrzegł w sobotę (21.11) metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz, odprawiając mszę w ostrobramskim kościele św. Teresy w Wilnie.
Na Białorusi nie jest możliwy powrót do przeszłości, bo żadnego zrywu do przodu nie da się cofnąć do końca – oceniła białoruska laureatka literackiej Nagrody Nobla Swiatłana Aleksijewicz w wywiadzie dla Radia Swaboda.
Białoruski koncern potasowy Biełaruśkalij zwolnił 49 robotników, którzy brali udział w strajku. Ostrzegł, że tak samo zostaną potraktowani wszyscy, którzy odmówią wykonywania służbowych obowiązków, aby przyłączyć się do niezgodnego z prawem strajku.
Na Białorusi zapadają kolejne surowe wyroki sądowe wobec uczestników demonstracji. Największe kary otrzymują ci, oskarżeni o sprzeciwianie się funkcjonariuszom służb specjalnych w czasie protestów.
Dziennikarka portalu Tut.by Kaciaryna Barysiewicz, która napisała tekst o pobitym na śmierć działaczu Andreju Bandarence, znajduje się w areszcie KBG – poinformował w czwartek (19.11) portal Tut.by.
W Mińsku odbył się trzeci protestacyjny marsz emerytów, tak zwany "Marsz mądrości". Był bardziej liczny od dwóch poprzednich - uczestniczyło w nim kilka tysięcy ludzi w podeszłym wieku.
Emeryci masowo wyszli w poniedziałek (12.10) na ulice Mińska, domagając się rozpisania nowych wyborów prezydenckich. Mniejsze protesty emerytów odbyły się też w innych miastach. Doszło do zatrzymań.