Radio Białystok | Wiadomości | Społecznicy z osiedla Przydworcowe w Białymstoku skierowali do sądu skargę na uchwałę rady miasta
Wojewódzki Sąd Administracyjny zdecyduje, czy władze Białegostoku prawidłowo procedowały uchwalanie planu zagospodarowania przestrzennego dla osiedla Przydworcowe. Społecznicy skierowali do sądu skargę na budzącą emocje uchwałę rady miasta, która pozwala na wysoką zabudowę na tym terenie.
Procedura planistyczna dla tego terenu toczy się już o 14 lat i od samego początku wzbudzała liczne kontrowersje. Jednak dopiero działania urzędników, a później miejskich radnych w głosowaniu nad planem doprowadziły do skargi, bo ostatni etap konsultacji społecznych przeprowadzono tylko online, a sam projekt planu poddano pod analizę komisji rady na kilkanaście minut przez sesją, na której go przyjęto.
Czujemy się oszukani, bo uniemożliwiono nam udział w ostatnim etapie procedury - mówi inicjator procesu Krzysztof Zdzitowiecki.
Tymczasem miejscy urzędnicy przed sądem przekonywali, że wszelkie procedury zostały zachowane, a sam skarżący nie ma prawa do skargi, bo przyjęty plan nie dotyczy jego działek.
Szefowa Departamentu Urbanistyki Agnieszka Rzosińska wyjaśniała, że w trakcie opracowywania planu konsultowano jego zapisy z konserwatorem zabytków, który nie miał do niego uwag. Dodała, że właśnie z uwagi na zabytkowy dom dopuszczalna wysoka zabudowa wprowadzana jest stopniowo, tak by najwyższe budynki nie sąsiadowały bezpośrednio z zabytkowym domem. Urzędnicy wnioskowali też, by sąd oddalił skargę, bo działki skarżącego nie są objęte przyjętym planem.
Sąd zapowiedział, że wyrok w tej sprawie ogłosi 30 stycznia.