Radio Białystok | Wiadomości | Zwolnienia i problemy w suwalskim PKP Cargo
13 osób zostało zwolnionych z suwalskiej stacji PKP Cargo w ciągu ostatniego roku. To 30 procent wszystkich tam zatrudnionych.
Część zwolnionych osób nie otrzymała również należnych im odpraw. Takie dane podczas przeprowadzonej interwencji uzyskał podlaski poseł PiS Adam Andruszkiewicz.
Oprócz tego od początku roku stacja Suwałki utraciła status stacji manewrowej, a to w kontekście geopolitycznym może nieść za sobą poważne konsekwencje - mówił podczas konferencji prasowej dyrektor biura poselskiego Adama Andruszkiewicza Piotr Wasilewski.
Poprzez zdjęcie statusu stacji manewrowej w Suwałkach spółka PKP Cargo, zgodnie z decyzjami rządu, obniża status tej stacji. Podkreślam, że jest to stacja strategiczna, szczególnie w kontekście sytuacji geopolitycznej, którą mamy. Nie ma przecież żadnej innej drogi kolejowej, jeśli chodzi np. o transport sprzętu wojskowego do krajów bałtyckich - Litwy, Łotwy i Estonii. Nie istnieje inny przejazd kolejowy niż przez stację w Suwałkach - podkreśla Piotr Wasilewski.
Oprócz tego w ciągu minionego roku spółka PKP Cargo nie wypłaciła pracownikom, którzy przeszli na emeryturę należnych im odpraw zapisanych regulaminie. Jak podkreśla Małgorzata Gościewska, która w suwalskim oddziale przepracowała ponad 40 lat, negocjacje z władzami spółki są bezskuteczne.
W porozumieniu jest zawarta deklaracja, że po przekazaniu decyzji o otrzymaniu emerytury odprawa emerytalna zostanie wypłacona. Jednak od października 2024 roku, do tej pory nie zostało to zrobione. Jest to bardzo przykre, że nawet słowo pisane nie jest dotrzymywane. Nie wiemy już, jak rozmawiać z osobami odpowiedzialnymi za ten stan rzeczy - dodaje Małgorzata Gościewska.
W styczniu 2024 roku w suwalskiej stacji PKP Cargo zatrudnione były 44 osoby, obecnie pracuje tam 31 osób. W całej Polsce w ciągu kilkunastu miesięcy zwolnionych zostało około 4 tysięcy pracowników, co przekłada się na 30 procent załogi.