Radio Białystok | Wiadomości | 30 proc. pracowników PKP Cargo straci pracę w ramach zwolnień grupowych - podał zarząd spółki
Co trzeci pracownik PKP Cargo może stracić pracę. Zarząd spółki poinformował o swoich planach dotyczących zwolnień grupowych.
W przypadku Białegostoku chodzi o blisko 200 osób z ponad 500-osobowej załogi: maszynistów, pracowników warsztatów i administracji.
Największe zwolnienia w administracji
Jak mówi przewodniczący komisji ponadzakładowej NSZZ "Solidarność" w PKP Cargo w Białymstoku Bogdan Gierałtowski, największe zwolnienia mają dotknąć administrację, ale pracę stracą też maszyniści i mechanicy.
W pierwszej kolejności mają odchodzić osoby w wieku emerytalnym, później skierowani na nieświadczenie pracy, a w trzeciej kolejności pozostali wytypowani przez przełożonych. Jest propozycja, by zwalniani trafiali do spółek Intercity, PLK i Przewozy Pasażerskie, ale czy zostaną przyjęci, nie wiadomo - mówi związkowiec.
Bogdan Gierałtowski ocenia, że sytuacja w spółce jest coraz gorsza, choć nic wcześniej o tym nie świadczyło. Powołuje się przy tym na wyniki kwietniowego audytu, które pokazywały, że spółka jest na plusie. - Teraz raptem jest na minusie. Nie rozumiem tego - mówi.
Pracę może stracić nawet ponad 4 tys. osób
Jak wynika z komunikatu zarządu PKP Cargo, proces zwolnień ma być poprzedzony analizą stanowisk pracy między innymi pod kątem ich efektywności i znaczenia dla kluczowych operacji.
Zarząd PKP Cargo (...) informuje, że w dniu dzisiejszym uchwałą podjął decyzję o przeprowadzeniu zwolnień grupowych przez zakłady i centralę PKP Cargo. (...) Konsekwencją podjęcia w/w uchwały (...) będzie podpisanie porozumień w sprawie przeprowadzenia zwolnienia grupowego albo wydanie regulaminów zwolnień grupowych w zakładach i centrali PKP Cargo. Zwolnieniami grupowymi zostanie objętych do 30 proc. zatrudnionych w spółce (do 4142 pracowników) w różnych grupach zawodowych - podano w komunikacie.
Spółka poinformowała, że pracownikom, w związku z rozwiązaniem z nimi stosunku pracy w ramach grupowego zwolnienia, będzie przysługiwać odprawa pieniężna, uzależniona od okresu zatrudnienia.
Związkowcy: nie ma planu naprawczego, tylko zwolnienia
Zarząd PKP Cargo nie przygotował planu naprawczego spółki, a to co robi, to uderzenia w pracowników - powiedział prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce Leszek Miętek.
Żeby efektywnie przeprowadzić proces naprawy spółki potrzebny jest plan naprawczy, którego elementem może być restrukturyzacja zatrudnienia, ale nie może być ona jedyną metodą na naprawę spółki - powiedział szef związku maszynistów.
Według niego "nie znamy żadnego planu naprawczego poza restrykcjami dotyczącymi pracowników".
Co gorsza, zarząd przez trzy miesiące funkcjonowania robi te zadania tą samą kadrą menadżerską, która doprowadziła do obecnej sytuacji. Oprócz zarządu spółki, nie zmienił się nikt z kadry kierowniczej spółki, są tyko uderzenia w samych pracowników. My tego nie rozumiemy - dodał Leszek Miętek.
Według związkowca zwolnienia konkretnych pracowników muszą wynikać z planu naprawczego, z tego jak spółka ma działać, jaką ma mieć strukturę i jak ma funkcjonować w przyszłości. Miętek poinformował, że w gronie osób objętych tzw. nieświadczeniem pracy 20 proc. stanowią pracownicy administracyjni a 80 proc. pracownicy operacyjni przez co, jak tłumaczy szef związku, PKP Cargo nie może terminowo obsłużyć klientów.
P.o. prezesa: obecne działania nie zmierzają do ogłoszenia upadłości
Pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo Marcin Wojewódka wyjaśnia, że spółka jest zadłużona, nie reguluje części zobowiązań, nie płaci dużej części faktur i wymaga gruntownych działań restrukturyzacyjnych, ale zachowuje płynność finansową. Zaprzeczył też, że obecne działania zmierzają do ogłoszenia upadłości.
PKP Cargo jest największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce.