Radio Białystok | Wiadomości | Prokuratura chce więzienia w zawieszeniu w procesie o znieważenie Żydów
Kary 5 miesięcy więzienia w zawieszeniu chce prokuratura w procesie mężczyzny oskarżonego przed Sądem Rejonowym w Białymstoku o publiczne znieważenie narodu żydowskiego i nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, poprzez publikacje w mediach społecznościowych. Oskarżony chce uniewinnienia. W piątek (3.01) strony wygłosiły mowy końcowe. Wyrok ma być ogłoszony w połowie stycznia.
Proces dotyczy kilkunastu wpisów, które w 2021 i 2022 roku zostały opublikowane na profilu oskarżonego w mediach społecznościowych. Według ustaleń śledztwa, pod adresem Żydów padły tam m.in. słowa "parszywe plemię", inne wpisy zostały ocenione jako pochwała zagłady Żydów w czasie II wojny światowej.
Prokuratura oskarżyła 52-latka o publiczne znieważenie Żydów i nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych
W ocenie prokuratury, autorstwo wpisów nie budzi wątpliwości.
Oskarżony był bardzo aktywnym użytkownikiem portalu, umieszczał tam bardzo dużo wpisów, więc też należy ocenić, że tylko on mógł je umieścić. Gdyby zorientował się, że ktoś inny dokonał przełamania zabezpieczeń i w jego imieniu dokonał takich wpisów, na pewno by w jakiś sposób zareagował - mówił w mowie końcowej prok. Bartłomiej Horba z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
W jego ocenie, nie ma też żadnych wątpliwości, że wpisy miały treść znieważającą i że odnoszą się do wszystkich osób narodowości żydowskiej.
Prok. Bartłomiej Horba złożył wniosek o 5 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na dwa lata i dozór kuratora.
Obrońca i sam oskarżony chcą uniewinnienia
Gdzie się kończy prawo człowieka do wyrażania swoich poglądów, nawet jeżeli te poglądy budzą niechęć, a gdzie zaczyna się coś, co się określa w Kodeksie karnym jako nawoływanie? - pytał mec. Stanisław Skalimowski.
Mecenas cytował orzeczenia Sądu Najwyższego, przekonywał, że wpisy na profilu oskarżonego mieściły się w granicach wolności wypowiedzi i nie stanowią przestępstwa.
Sam oskarżony w swoim końcowym wystąpieniu odczytał długie oświadczenie. Swoje wpisy określił mianem "publicystyki", zapewniał, że nie dotyczyły one całego narodu żydowskiego, wymieniał z nazwiska osoby, o których - jak to ujął - wypowiadał się pozytywnie.
Podkreślił, że nigdy nie miał konfliktów z prawem i jest zaangażowany w działalność patriotyczną.
Krytykował też działalność Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który jest oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie, a który to ośrodek złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez oskarżonego.