Radio Białystok | Wiadomości | Białostocka seniorka straciła blisko 30 tys. zł i biżuterię - uwierzyła oszustom
Blisko 30 tys. zł i biżuterię straciła białostocka seniorka, która uwierzyła w historię, że jej wnuk spowodował wypadek.
Oszust podał się za policjanta
Na telefon stacjonarny seniorki zadzwonił oszust podający się za policjanta.
Poinformował seniorkę, że jej wnuk spowodował wypadek, w którym zginęła osoba. Dodał, że potrzebne są pieniądze na opłacenie kaucji, żeby wnuk mógł wyjść na wolność. 89-latka, chcąc jak najszybciej pomóc wnukowi, przygotowała zgodnie z instrukcjami pieniądze i biżuterię, którą zapakowała do foliowej torebki
- mówi asp. Katarzyna Molska-Zarzecka z białostockiej policji.
Chwilę później do mieszkania seniorki przyszedł obcy mężczyzna, któremu 89-latka przekazała kilkanaście tysięcy złotych, 3 tys. dolarów i biżuterię. O tym, że było to oszustwo, starsza kobieta dowiedziała się dopiero od córki.
Policjanci przypominają, że nigdy nie proszą nikogo o przekazanie pieniędzy
Kolejny raz podlascy policjanci przypominają, że nigdy nie proszą nikogo o przekazanie pieniędzy.
Policjanci nigdy nie żądają pieniędzy za prowadzone czynności, ani też nie pośredniczą w przekazywaniu gotówki. Nigdy nie informują też telefonicznie o prowadzonych działaniach. Jeżeli odebraliśmy taki telefon możemy być pewni, że dzwoni oszust. Po takiej rozmowie natychmiast trzeba zadzwonić na numer alarmowy 112 i poinformować o zagrożeniu
- dodaje asp. Katarzyna Molska-Zarzecka.
Policjanci przypominają też, że słysząc w słuchawce telefonu prośbę o przekazanie pieniędzy trzeba natychmiast się rozłączyć.
50 tysięcy złotych straciła mieszkanka powiatu grajewskiego. Kobieta padła ofiarą oszusta, który przedstawił się jako pracownik banku.
Nie wszystkie inwestycje w Internecie są bezpieczne - przypominają podlascy policjanci. Przekonali się o tym dwaj mieszkańcy naszego regionu, którzy chcieli wzbogacić się na kryptowalutach.
Oszuści podszywają się pod pracowników gminy Piątnica i chcą kontrolować piece centralnego ogrzewania. Ostrzeżenie przed takimi osobami pojawiło się na profilu w mediach społecznościowych i na stronie internetowej gminy.