Radio Białystok | Wiadomości | Pierwsze wiosenne miodobranie z białostockiej miejskiej pasieki
Pierwsze wiosenne miodobranie z miejskiej pasieki w Białymstoku, która liczy kilka uli, odbyło się we wtorek (24.05). W tym roku miasto planuje zebrać łącznie ok. 150 kg miodu.
Pasieka powstała jesienią 2019 r. niedaleko centrum, przy rzece Białej, wśród łąk kwietnych i pola słoneczników. Składała się wówczas z pięciu uli – czterech zabytkowych z kłodą bartną i jednego współczesnego. W następnych latach dostawiono kolejne kłody bartne i obecnie pasieka liczy osiem.
"Miodobranie czas zacząć. To trzeci sezon w Białymstoku, kiedy z tej miejskiej pasieki, można powiedzieć minipasieki, zbieramy miód" – powiedział obecny na miodobraniu prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Podkreślił, że miejska pasieka nie ma charakteru komercyjnego, lecz edukacyjny. "To jest charakter edukacyjny, żeby pokazać, że pszczoły są dla nas niezwykle ważne" – mówił Truskolaski.
Prezydent przypomniał, że w 2020 r. z pasieki zebrano 98 kg miodu, w ubiegłym roku 150 kg i także w tym roku są szacunki, że zostanie zebrane 150 kg. Mówił, że miód po odwirowaniu wlewany jest do słoiczków, które rozdawane są gościom i mieszkańcom podczas różnych uroczystości.
Tegoroczny wiosenny miód – jak mówił Tadeusz Truskolaski – jest z kwiatów, które kwitły dotąd na okolicznych niewykoszonych trawnikach i okolicznych łąkach kwietnych.
Tadeusz Truskolaski, który wcześniej wyciągnął z ula ramkę pełną miodu, mówił, że "pszczoły były przyjazne". Dodał, że z własnego doświadczenia wie, że praca pszczelarza jest ciężka, ale – jak zaznaczył – bardzo odpowiedzialna, ważna i potrzebna.
Miejską pasieką zajmuje się Mikołaj Maj. Mówił, że "ambicją" pszczół jest zrobienie więcej miodu niż w poprzednim roku, ale to wszystko zależy od pogody. Choć – jak zauważył – mokre i chłodne lata są lepsze niż te suche i służą pszczołom. Ocenił, że pszczoły dobrze przezimowały, nie było wahań temperatury w lutym, co im odpowiada.
Z miejskiej pasieki miód zbiera się kilka razy w roku. Jak mówił Maj, są to trzy, cztery miodobrania. O pierwszym tegorocznym miodzie mówił, że jest on wielokwiatowy: z mniszka, kwitnących w tym czasie kwiatków na rabatkach, jest też dodatek klonu. "Taka smaczna mieszaneczka" – ocenił.
Mówił, że miejskie warunki są dobre dla pszczół, jest w nich cieplej niż na tzw. polu, co pszczoły wykorzystują, do tego przy miejskiej pasiece jest ciek wodny, który latem daje chód, a zimą ciepło. "Mają tutaj świetne warunki" – ocenił.
Miasto w ramach projektu ochrony owadów zapylających stworzyło też miejsce dla dziko żyjących pszczół. W Lesie Zwierzynieckim ustawiono dwie kłody bartne, a w drzewie, w pniu sosny, powstała barć. Z tych kłód i barci miodu się nie zbiera.