Radio Białystok | Wiadomości | Uchodźcy z Ukrainy powoli znajdują w Podlaskiem zatrudnienie
Uchodźcy z Ukrainy, którzy przyjechali do regionu, znajdują powoli zatrudnienie - wynika z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku. W urzędach pracy, także w mediach społecznościowych, pojawiają się oferty zarówno od osób szukających pracy, jak i od oferujących zatrudnienie.
Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku Janina Mironowicz podkreśla, że wszystkie oferty, które udostępniane są za pośrednictwem urzędów pracy, są sprawdzone, aby uniknąć tych nieuczciwych.
92 oferty pracy dla uchodźców z Ukrainy ma Powiatowy Urząd Pracy w Białymstoku. Są to oferty zarówno dla Ukraińców, jak też dla Polaków.
Generalnie dostęp do rynku pracy jest równy, ale pracodawcy 92 ofert zadeklarowali, że życzą sobie, żeby też informować uchodźców i nie widzą problemu, żeby ich zatrudnić - powiedziała rzeczniczka białostockiego PUP Jolanta Tulkis.
Potrzebni kucharze, psychiatrzy czy sprzątaczki
Oferty są różne: pomoc kuchenna, kucharz, sprzątanie, psycholog, psychiatra, specjalista ds. sprzedaży, grafik komputerowy. "Niekonieczna jest też znajomość języka" - dodała Jolanta Tulkis.
Jolanta Tulkis poinformowała, że pierwsi uchodźcy znaleźli już zatrudnienie. Oceniła, że na pewno rozpoczynające się w środę nadawanie numeru PESEL pomoże w dalszych zatrudnieniach, bo numer ten - choć nie jest wymagany przepisami przy samej rejestracji w urzędzie pracy - to jest potrzebny do identyfikacji danej osoby w systemie.
"Oni nie wybrzydzają, chcą jak najszybciej podjąć pracę"
Jolanta Tulkis poinformowała, że uchodźcy przychodzą do PUP z opiekunami, osobami, u których przebywają czy z przedstawicielami fundacji, które im pomagają.
Oni opowiadają o swojej sytuacji. W większości są to osoby, które nie mają dokumentów ukończenia szkoły. Mają paszport i tak naprawdę to wszystko. Ale my z nimi rozmawiamy, pytamy co robili, jakiej pomocy od nas oczekują, w jakim zawodzie chcą pracować. Oni nie wybrzydzają, biorą wszystko, bo nie chcą być na garnuszku państwa, chcą jak najszybciej podjąć pracę, żeby się usamodzielnić i są zdeterminowani - powiedziała Tulkis.
Rzeczniczka PUP w Białymstoku podkreśliła, że nie ma problemów z porozumieniem się, komunikacją, w urzędzie jest też osoba znająca biegle ukraiński.
Wojewódzki Urząd Pracy ocenił, że w pierwszej dekadzie marca ofert pracy w regionie nie było jeszcze wiele, także jeszcze niewielu uchodźców o pracę pytało.
To wszystko dopiero się rozpoczyna, ludzie się dopiero organizują. Oni muszą się najpierw poczuć tutaj bezpiecznie, żeby móc myśleć o tym, żeby rozpocząć pracę. Oczywiście, niektórzy już od razu chętnie by poszli do pracy, ale muszą jeszcze chwilę zaczekać, z rozwagą podejmują decyzje - powiedziała Janina Mironowicz.
Zaznaczyła, że chodzi przecież o to, aby każdy zainteresowany dostał ofertę, która go satysfakcjonuje, "wsparcie, na jakie zasługuje".
WUP nie ma na razie wielu pytań od przedsiębiorców. Mironowicz przypomniała, że pracownicy urzędu pracy pełnią dyżury w punkcie informacyjnym dla uchodźców na dworcu PKP w Białymstoku. Mini punkt informacyjny ws. pracy jest też w WUP, odwiedziły to miejsce pierwsze osoby. Także pracownicy służb zatrudnienia spotykają się z uchodźcami w ośrodkach, w których ci są zakwaterowani.
USK zatrudni lekarzy i pielęgniarki
Uchodźców z Ukrainy chce np. zatrudnić Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku. Placówka w ubiegłym tygodniu ogłosiła, że potrzebuje lekarzy i pielęgniarek. Rzeczniczka szpitala Katarzyna Malinowska-Olczyk powiedziała PAP, że zainteresowanie jest duże, trwa wymiana informacji z osobami, które się zgłosiły.
W mediach społecznościowych na grupie "Białostoczanie dla Ukraińców", która zrzesza ponad 6 tys. osób, coraz częściej pojawiają się ogłoszenia o szukaniu pracy. Takie posty wstawiają przede wszystkim osoby, które goszczą uchodźców u siebie, ale też sami Ukraińcy.