Radio Białystok | Wiadomości | Oszuści wciąż aktywni w Podlaskiem - dwie kobiety straciły w sumie ponad 100 tys. złotych
Nie pomagają policyjne apele i ostrzeżenia. W sumie ponad 100 tys. złotych straciły dwie mieszkanki Siemiatycz i gminy Białowieża, które uwierzyły telefonicznym oszustom, że ich oszczędności są zagrożone. Przestępcy podawali się za policjantów i pracowników banku.
77-letnia mieszkanka Siemiatycz uwierzyła fałszywemu funkcjonariuszowi, że grupa przestępców chce wypłacić pieniądze z jej konta.
Mężczyzna podał się za policjanta z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Aby uwiarygodnić swoją tożsamość, oszust podał swoje dane, stopień służbowy oraz numer identyfikacyjny. Fałszywy policjant poinformował, że rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą, która planuje przejąć jej oszczędności zgromadzone na koncie. W proceder ten miała być też zaangażowana jedna z pracownic banku, którą mężczyzna miał podsłuchiwać. Oszust zapewniał seniorkę, że może ustrzec się utraty oszczędności, przelewając je na policyjne konto. Mężczyzna jeszcze poinstruował kobietę, jak ma się zachować w banku, aby jego pracownicy nie nabrali podejrzeń. Niestety seniorka uwierzyła w historie oszusta i przelała blisko 55 tysięcy złotych na wskazane przez niego konto bankowe
- mówi mł. asp. Elżbieta Zaborowska z zespołu prasowego podlaskiej.
Ofiarą oszustów padła też 53-letnia mieszkanka gminy Białowieża.
Na jej telefon komórkowy zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Oszust przekonał kobietę, że ktoś włamał się na jej rachunek i próbował zakupić kryptowaluty.
Aby uchronić swoje oszczędności kobieta miała postępować zgodnie ze wskazówkami oszusta. Rozmówca polecił jej udać się do bankomatu, pobrać zgromadzoną gotówkę, a następnie wpłacić ją wpłatomatem na bezpieczne konto. Mieszkanka gminy Białowieża miała też nie rozmawiać z nikim o "tajnej operacji", ponieważ pracownicy banku mogą być zamieszani w ten proceder. Kobieta uwierzyła oszustowi i wspólnie z mężem pojechała do hajnowskiego bankomatu wypłacić pieniądze. Przez cały ten czas utrzymywała telefoniczny kontakt z oszustem. 53-latka wypłaciła 50 000 złotych, a następnie dokonała 8 wpłat we wpłatomacie za pomocą kodów blik podanych przez oszusta. Za jego namową wypłaciła w kasie banku kolejne 30 000 złotych. To już zaniepokoiło będącego z nią męża, który o całej sytuacji powiadomił policjantów. Mężczyzna zabronił również żonie wpłacania kolejnych pieniędzy. Mieszkanka Białowieży zakończyła rozmowę z oszustem dopiero w obecności hajnowskich kryminalnych
- dodaje mł. asp. Elżbieta Zaborowska.
Kolejny raz podlascy policjanci przypominają, że nigdy nie informują o szczegółach prowadzonych śledztw. Nie proszą też o przelewanie na konta jakichkolwiek pieniądze.
Funkcjonariusze apelują też o ostrożność przy podejmowaniu decyzji finansowych przez telefon lub Internet.