Radio Białystok | Wiadomości | Prokurator zmienia apelację i żąda dożywocia ws. zabójstwa upozorowanego na wypadek drogowy
Sąd Apelacyjny w Białymstoku nie rozpoznał w czwartek (10.02) odwołań od wyroku w procesie dotyczącym zarzutu zabójstwa upozorowanego na wypadek drogowy. Prokuratura zmieniła apelację i żąda dożywocia, a w tej sytuacji obrona potrzebuje czasu, by się przygotować do rozprawy.
Do wypadku doszło niedaleko Makowa Mazowieckiego
Do śmiertelnego wypadku doszło w lipcu 2019 roku niedaleko Makowa Mazowieckiego. Nieznany wówczas sprawca potrącił samochodem rowerzystę i uciekł. Ciężko ranny mężczyzna, który uderzył rowerem w drzewo, a potem wpadł do rowu, trafił do szpitala, gdzie po ponad tygodniu hospitalizacji zmarł wskutek poważnych obrażeń głowy.
Początkowo śledztwo ostrołęckiej prokuratury okręgowej dotyczyło wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Jednak wkrótce śledczy wpadli na nowy trop; ustalili bowiem, iż mogła to być próba pozbawienia życia dla spadku, a w sprawę zamieszany jest kuzyn ofiary wypadku (bratanek) - jedyny spadkobierca jego majątku, który potrzebował pieniędzy na spłatę długów.
Jak podawała prokuratura, kierując do sądu akt oskarżenia wobec trzech osób, w ramach przestępczych planów doszło do zakupu samochodu, którym miał być celowo spowodowany wypadek drogowy. Auto kupiono na fałszywe dane (jako nabywcę wpisano Jana Kowalskiego, mieszkańca Łomży, podany został też fałszywy nr PESEL), by nie można było ustalić jego właściciela po porzuceniu w lesie auta, które dodatkowo po wypadku zostało zniszczone, usunięto też z niego tablice rejestracyjne.
W czerwcu 2021 roku przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce wobec dwójki głównych oskarżonych, którym zarzucono zabójstwo, zapadł nieprawomocny wyrok 15 i 12 lat więzienia, wobec trzeciego - roku w zawieszeniu za utrudnianie postępowania poprzez zacieranie śladów przestępstwa w miejscu wypadku drogowego.
Prokuratura i obrońcy złożyli apelacje
Apelacje złożyła prokuratura i obrońcy. Oskarżyciel chciał 25 lat dla mężczyzny nieprawomocnie skazanego na 15 lat więzienia. Jednak w styczniu do sądu apelacyjnego nadeszło faksem pismo z prokuratury, iż zamierza ona zmodyfikować swoją apelację i domagać się nie 25 lat, a najsurowszej kary - dożywocia. Pismo zawierało też przypomnienie, że w takiej sytuacji skład sądu musi być nie trzy-, a pięcioosobowy.
Na czwartkowej rozprawie, przy trzyosobowym składzie sędziowskim, prokurator poparł ten wniosek; oświadczył, że nie ma przepisów, które zabraniałyby tego rodzaju modyfikacji, a o zmianie (by wnioskować w apelacji o dożywocie) zdecydowano po kolejnej analizie akt sprawy w prokuraturze.
"Taka modyfikacja jest gruntownym przebudowaniem wniosków apelacji, to daleko idąca ingerencja w możliwą obronę drugiej strony" - mówiła po krótkiej naradzie składu sędziowskiego jego przewodnicząca Halina Czaban. Dlatego sąd zdecydował o odroczeniu, by obrona miała możliwość przygotowania się do rozprawy przy tym zmodyfikowanym wniosku prokuratury. Kwestią do rozstrzygnięcia jest też skład sądu; przy apelacji dotyczącej dożywocia konieczny jest skład nie trzy-, a pięcioosobowy.