Radio Białystok | Wiadomości | Zakończył się proces apelacyjny 70-latka, który śmiertelnie potrącił na przejściu pieszego
Sąd Okręgowy w Białymstoku musi ocenić, czy są podstawy do uchylenia wyroku uniewinniającego wobec kierowcy oskarżonego o spowodowanie wypadku, w którym zginął pieszy. Sąd pierwszej instancji przyjął, że to pieszy nie zachował ostrożności i wbiegł na przejście.
Apelacje w tej sprawie złożyła prokuratura, która w pierwszej instancji chciała roku więzienia i 10-letniego zakazu prowadzenia pojazdów oraz pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, żony zmarłego. Wnioskują o uchylenie wyroku i zwrot sprawy do ponownego rozpoznania przez białostocki sąd rejonowy.
Zarówno prokuratura, jak i pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej uważają, że sąd rejonowy niewłaściwie ocenił dowody, opierając swój wyrok na jednej z trzech opinii biegłych badających okoliczności wypadku, do którego doszło w lutym 2018 roku na skrzyżowaniu ulic Bohaterów Getta i Żabiej, czyli w ścisłym centrum Białegostoku. Wskutek potrącenia przez auto na przejściu dla pieszych, 59-letni mężczyzna doznał bardzo poważnych obrażeń i zmarł w szpitalu.
Po wypadku policja podawała na podstawie wstępnych ustaleń, że pieszy mógł wbiec na jezdnię tuż przed nadjeżdżający samochód. Prokuratura ostatecznie oskarżyła kierowcę o to, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że - zbliżając się do przejścia dla pieszych - nie zachował szczególnej ostrożności i spóźnił się z reakcją na wejście pieszego na jezdnię, na skutek czego doszło do potrącenia i obrażeń skutkujących śmiercią.
W sumie w sprawie były trzy opinie biegłych, ale brakowało innych dowodów (przede wszystkim naocznych świadków), które pozwoliłyby ustalić, jak zachowywał się pieszy. Ostatecznie sąd rejonowy ocenił, biorąc pod uwagę jedną z opinii z zakresu ruchu drogowego, którą uznał za najpełniejszą, najbardziej wszechstronną i opartą o wszelkie eksperckie ustalenia, iż pieszy nie zachował należytej ostrożności i wbiegł na przejście, nie dając kierowcy szans na właściwą reakcję.
Sąd Rejonowy w Białymstoku przyjął, że samochód poruszał się z prędkością 40-45 km/h, a kierowca nie miał możliwości "pełnego zatrzymania pojazdu" przed przebiegającym przez przejście pieszym. Pieszy zaś - według biegłego, co uznał też sąd pierwszej instancji - nie zatrzymał się przed wejściem na przejście i nie upewnił się, że może bezpiecznie przejść.
Wyrok sądu odwoławczego ma być ogłoszony za dwa tygodnie.