Radio Białystok | Wiadomości | W Czerwonym Borze upamiętniono dawnych funkcjonariuszy Straży Więziennej [zdjęcia]
W Katyniu zginęli nie tylko żołnierze i policjanci. Zamordowano także funkcjonariuszy przedwojennej Straży Więziennej - mówił podczas uroczystości w Zakładzie Karnym w Czerwonym Borze wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Przy placu apelowym w Czerwonym Borze stanęły tablice upamiętniające dwóch funkcjonariuszy z Zakładu Karnego w Łomży zamordowanych na Wschodzie. Pamięć o nich, to część tradycji obecnej Służby Więziennej.
- Właśnie ten etos i tradycje są budowane, między innymi na tym, że wielu oficerów Służby Więziennej, przedwojennej Straży Więziennej, oddało krew za ojczyznę właśnie w tych miejscach kaźni czyli w Katyniu i Miednoje, na Wschodzie. I dzisiejsza Służba Więzienna, jej kierownictwo, funkcjonariusze o tym pamiętają. Co jest niezwykle cenne, sama inicjatywa pochodzi właśnie od funkcjonariuszy, pochodzi od tych, którzy tutaj, w Czerwonym Borze, chcą kontynuować tradycje i pamiętają o tych przedwojennych funkcjonariuszach - mówi Michał Woś.
Jak mówi dyrektor Zakładu Karnego w Czerwonym Borze Zbigniew Jankowski, jego pracownicy przejrzeli listę ofiar katyńskich. Znaleźli na niej dwa nazwiska przedwojennych funkcjonariuszy Straży Więziennej, którzy pracowali w Łomży: Franciszka Kućmierowskiego i Antoniego Binkiewicza.
- Wiemy że byli funkcjonariuszami Zakładu Karnego w Łomży. Wiemy że na pewno zostali zamordowani w Twerze, w ramach Zbrodni Katyńskiej. Wiemy też, że jeden z tych strażników pochodził z okolic Szepietowa, a drugi z Kresów. To jest cała informacja, którą posiadamy na temat tych funkcjonariuszy Straży Więziennej. Musimy pamiętać o naszych bohaterach. W trakcie II wojny światowej zginęło około 15 proc. wszystkich strażników więziennych. Zostali zamordowani przez okupantów rosyjskich i niemieckich - mówi Zbigniew Jankowski.
Przy tablicach upamiętniających zamordowanych funkcjonariuszy uczestnicy uroczystości posadzili dwa dęby.