Radio Białystok | Wiadomości | Skażona gleba na jednej z działek w Łapach - prokuratura nie zajmie się sprawą
Znacznie przekroczone wartości metali ciężkich wykryli inspektorzy środowiska na jednej z działek w Łapach. Śledczy jednak zdecydowali, że nie rozpoczną śledztwa.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Inspekcja podejrzewa, że jest to efekt działalności warsztatu samochodowego, którego właściciel mógł w ten sposób pozbywać się niebezpiecznych odpadów.
Zareagowaliśmy na informację od jednego z mieszkańców, który początkowo skarżył się na nadmierny hałas z warsztatu. Pomiary tego nie potwierdziły, ale przy okazji odkryliśmy miejsce, w którym mogło dochodzić do nielegalnego wylewania niebezpiecznych substancji - na przykład elektrolitu z akumulatorów. Badania gleby potwierdziły znaczne przekroczenia wartości kadmu, cynku, miedzi i ołowiu - mówi Marcin Dziedzic z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Sprawa skażenia gleby trafiła do białostockiej prokuratury. Śledczy jednak zdecydowali, że nie rozpoczną śledztwa i już na początkowym etapie odmówili jego wszczęcia.
Zanieczyszczona ziemia została usunięta, a właścicielowi terenu nie da się przypisać umyślnego i celowego zanieczyszczenia środowiska, a tylko w takiej sytuacji można stawiać ewentualne zarzuty - mówi szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Karol Radziwonowicz.
Decyzja prokuratury nie jest ostateczna i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku się od niej odwołał. Teraz o dalszych losach postępowania zdecyduje sąd.
Śledczy uznali bowiem, że rzeka nie została skażona.
Burmistrz miasta podejrzewał celowe skażenie wody w miejscowym wodociągu, ale po półrocznym śledztwie wykluczyła to prokuratura. Zdaniem biegłych prawdopodobną przyczyną zanieczyszczenia wody w Siemiatyczach są niewielkie nocne ssaki.