Radio Białystok | Wiadomości | Oświatowa "Solidarność" ma problem z uzyskaniem informacji o dodatkach wypłacanych dyrektorom białostockich szkół
W poprzednich latach problemu nie było, teraz się pojawił. Działacze Oświatowej "Solidarności" mają problem z uzyskaniem informacji o dodatkach wypłacanych dyrektorom białostockich placówek edukacyjnych. Urzędnicy odpierają zarzuty i przekonują, że dane, które mogli podać - udostępnili.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Wysokość dodatków motywacyjnych i funkcyjnych waha się od kilkuset złotych do ponad dwóch tysięcy złotych, w zależności m.in. od tego, jaką placówką dyrektor zarządza.
Jak mówi przewodnicząca oświatowej Solidarności, radna Solidarność: "chcieliśmy to porównać, mieć materiał roboczy do pracy nad Regulaminem wynagradzania nauczycieli".
W tej sprawie trwają właśnie negocjacje i uzgodnienia związków zawodowych z władzami miasta. Agnieszka Rzeszewska dodaje: "jako przewodniczące Oświatowej "Solidarności" wystąpiłam o dostęp do informacji publicznej".
Jednak urzędnicy nie udzielili odpowiedzi, który dyrektor, w jakiej wysokości dostaje te dodatki, a jedynie jaka jest rozpiętość tych kwot.
Rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Boublej nie wyjaśnia, dlaczego w poprzednich latach nie było z tym problemu. Powołuje się jednak na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2010 roku i podkreśla, że: "szczegółowe dane dotyczące wysokości zarobków konkretnych osób nie są informacją publiczną".
Agnieszka Rzeszewska z tym się nie zgadza. Podkreśla, że w poprzednich latach problemu nie było i z prośbą o szczegółową informację wystąpiła już nie tylko jako przewodnicząca oświatowej "Solidarności", ale też jako radna. Skierowała do prezydenta miasta interpelację w tej sprawie.
Założenie nowej szkoły policealnej, ale też połączenie w dwa zespoły czterech placówek, a co za tym idzie - zmniejszenie liczby dyrektorów. Na takie zmiany w edukacji zgodziła się dziś większość radnych Białegostoku.
To rozwiązanie ma dać oszczędności, choć na razie urzędnicy nie podają konkretów. Są plany, by w Białymstoku ograniczyć liczbę dyrektorów placówek oświatowych.
Najmłodsi uczniowie wracają do szkół. "Myślę, że dzieci są bardzo zadowolone, a ich rodzice szczególnie, bo ten długi czas wyłączenia z pewnością nie był dla nich przyjazny. My nauczyciele jesteśmy gotowi, nie mamy wyboru, choć wiadomo, że jest to zawsze ryzykowne".