Radio Białystok | Wiadomości | Siłownie znajdują sposoby na ominięcie zakazów i funkcjonowanie w czasie pandemii
Przygotowanie do zawodów sportowych, członkostwo w Polskim Związku Przeciągania Liny, czy uczestnictwo w kursach edukacji ruchowej. Siłownie i kluby fitness wciąż znajdują nowe sposoby na ominięcie zakazów i legalne funkcjonowanie w czasie pandemii.
W Białymstoku na takich zasadach działa już coraz więcej lokali. Właściciel klubów fitness Pan i Pani Fit Marian Danilczuk podkreśla, że takie rozwiązania są zgodne z obowiązującym prawem:
W tej chwili moje kluby działają na zasadzie centrum szkoleniowego. Działamy jak najbardziej legalnie, dostosowaliśmy się do obowiązujących rozporządzeń. Na dzień dzisiejszy policja i sanepid nie wnoszą żadnych zastrzeżeń do naszej działalności - mówi Marian Danilczuk.
Właściciel siłowni przyznaje, że wykorzystał lukę w prawie, by móc otworzyć swój lokal dla klientów:
Nasze biuro prawne poradziło nam, żebyśmy nie otwierali się tak jak niektórzy na zasadzie strajku przedsiębiorców. Jest taka mała furtka umożliwiająca nam działalność i na tej zasadzie podjęliśmy decyzję, że powinniśmy być lojalni wobec naszych klientów, którzy bardzo mocno naciskali na nas, żebyśmy się otworzyli, żeby oni mogli zadbać o swoje zdrowie. Jest naprawdę wielu klientów, którzy bardzo chcą ćwiczyć - podkreśla Marian Danilczuk.
Z kolei rzecznik podlaskiej policji podinsp. Tomasz Krupa informuje, że kontrole na siłowniach są przeprowadzane codziennie, a w razie wątpliwości policjanci informują sanepid:
Kontrole klubów fitness prowadzone są w zasadzie codziennie. Od początku wprowadzenia obostrzeń ponad 700 takich kontroli na terenie województwa było przeprowadzonych. Jeżeli pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości. co do naruszeń prawa, to przekazywane są informacje do inspektora sanitarnego, natomiast policjanci ewentualnie też prowadzą czynności wyjaśniające - mówi podinsp. Tomasz Krupa.
Poza kwestią prawną istotne jest bezpieczeństwo korzystania z siłowni w dobie pandemii koronawirusa. Osoby uczęszczające do klubów fitness uważają, że ryzyko zarażenia się jest tam takie same, jak w sklepie czy galerii handlowej i podkreślają, że przestrzegane są tam wszystkie zasady sanitarne. Jednak wyniki wielu badań (w tym symulacja Uniwersytetu Stanforda i Northwestern) wskazują, że ze względu na duże skupiska ludzi na siłowniach do zakażeń koronawirusem może dochodzić tam częściej, niż w innych miejscach.
Aktualne obostrzenia dla branży fitness obowiązują co najmniej do 31 stycznia i prawdopodobnie będą przedłużone. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiadał wielokrotnie, że siłownie obok restauracji są ostatnimi w kolejności miejscami do ponownego otwarcia.