Radio Białystok | Wiadomości | Sąd utrzymał karę dożywocia za zabójstwo w Trześciance
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał we wtorek (29.12) karę dożywocia dla 42-latka oskarżonego o zabójstwo starszego mieszkańca wsi Trześcianka. Nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących, apelację obrońcy uznał za bezzasadną. Wyrok jest prawomocny.
Motywu zbrodni do końca nie udało się ustalić
Do zbrodni doszło jesienią 2019 roku na posesji należącej do zmarłego, motywu do końca nie udało się ustalić. Potencjalny sprawca uciekł, był poszukiwany m.in. w okolicznych lasach z wykorzystaniem psów tropiących i termowizji, w działaniach policjantom pomagała też Straż Graniczna. Ostatecznie zatrzymano go następnego dnia w jednej z pobliskich wsi. Od tego czasu jest aresztowany.
Według aktu oskarżenia 74-latek został co najmniej cztery razy (sąd przyjął, że co najmniej pięć) uderzony w głowę metalowym prętem (łomem o długości 65 cm). Wskutek odniesionych obrażeń, pobity zmarł w szpitalu.
Oskarżony był już karany za poważne przestępstwa
Prokuratura wnioskowała o dożywocie, biorąc pod uwagę również wcześniejszą karalność oskarżonego za poważne przestępstwa, w tym za gwałt (tzw. multirecydywa). W czerwcu białostocki sąd okręgowy orzekł właśnie karę dożywocia. Apelację składał obrońca, ale sąd odwoławczy uznał ją za całkowicie bezzasadną, a wyrok w całości utrzymał w mocy.
"Nie było żadnych wątpliwości co tego, iż sprawcą zabójstwa był oskarżony" - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu orzekającego Jerzy Szczurewski. Zwracał uwagę na skrupulatnie przeprowadzone w pierwszej instancji postępowanie dowodowe, analizę i ocenę tych dowodów. Mówił, że sąd odwoławczy tę analizę i ocenę w pełni podziela.
Sędzia Szczurewski przypomniał, że przez 1,5 roku postępowania przygotowawczego obecny już skazany "praktycznie rzecz biorąc milczał". Dopiero przed sądem przedstawił swój punkt widzenia. Sędzia Szczurewski mówił, że sąd okręgowy słusznie ocenił, iż te wyjaśnienia są niewiarygodne i stanowią jedynie linię obrony. "Linię tę (oskarżony) z rozmysłem przygotował i przedstawił dopiero na rozprawie, po zapoznaniu się i przeanalizowaniu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego" - mówił sędzia.
Przypominał, że te wyjaśnienia, w których były też zarzuty obciążające inne osoby, podobnie jak inne dowody podlegały ocenie sądowej. "Oskarżony na tej próbie poległ, nie był bowiem w stanie, pomimo umiejętnego zestawienia faktów, znanych mu, podważyć ich nierzetelnymi okolicznościami, które mogłyby wskazywać na inny przebieg zdarzenia i wskazywać innego sprawcę" - dodał.
Sąd odwoławczy uzasadnił, dlaczego - co podważał obrońca w apelacji - wiarygodne były zeznania sąsiadów zmarłego, którzy widzieli część zdarzeń na posesji; widzieli tam mężczyznę (nie znali wtedy jego personaliów), który chodzi, biega po tym podwórku, potem coś ciągnie po ziemi (nie wiedzieli wówczas, że to ciało), potem otwiera bramę wjazdową i próbuje wyjechać samochodem ofiary.
Brak na miejscu śladów kryminalistycznych (odcisków palców, DNA) skazanego, w tym na ciele ofiary, sąd uzasadnił tym, iż napadnięty nie zdążył się obronić, bo już pierwsze uderzenie sprawiło, że stracił przytomność. Odnosząc się do niejasnego motywu zbrodni, sędzia Szczurewski mówił, że najbardziej prawdopodobnym mogła być frustracja związana z tym, że nie doszło do późniejszego spotkania oskarżonego z kobietą, z którą wcześniej był on na tej posesji; to turystka, którą oprowadzał po okolicy.
Oskarżony większość dorosłego życia spędził w więzieniu
Odnosząc się do kary dożywocia, sąd przypominał wielokrotną karalność oskarżonego, który większą część swego dorosłego życia spędził w więzieniu, a pierwszy konflikt z prawem zaliczył w wieku 17 lat. Sędzia Szczurewski cytował uzasadnienie sądu pierwszej instancji, gdzie Sąd Okręgowy w Białymstoku użył obrazowego opisu Temidy jako mitologicznego symbolu uosobienia sprawiedliwości, prawa i porządku, która na jednej szali wagi ma bardzo wiele argumentów na niekorzyść 42-latka, a na drugiej brak jest takich, które można by uznać za okoliczności łagodzące, wpływające na "niwelowanie górnego pułapu penalnego rozstrzygnięcia".
Całkowicie podzielamy tę ocenę sądu okręgowego, że w sprawie tej brak było jakichkolwiek, najdrobniejszych okoliczności łagodzących. Orzeczona kara dożywotniego pozbawienia wolności jest w pełni zasadna, słuszna i sprawiedliwa - mówił sędzia Szczurewski.