Radio Białystok | Wiadomości | Sąd utrzymał wyrok wobec mężczyzny obwinionego o odpalenie racy w czasie Marszu Równości w Białymstoku
500 zł grzywny ma zapłacić mężczyzna obwiniony przez policję m.in. o odpalenie racy w kierunku uczestników Marszu Równości, który przeszedł ulicami Białegostoku w lipcu ubiegłego roku. Sąd okręgowy oddalił w poniedziałek (30.11) apelację obrońcy i utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji.
Marszowi towarzyszyło kilka kontrmanifestacji
Marsz Równości odbywał się pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich". Był legalny, ale towarzyszyło mu kilka kontrmanifestacji, których uczestnicy kilkakrotnie próbowali go zablokować. W stronę uczestników marszu rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa, a policja musiała użyć gazu.
Ostatecznie służby ustaliły ponad 140 osób, które popełniły różne wykroczenia. W kilku przypadkach były też zarzuty karne, m.in. dotyczące pobić. Białostockie sądy wciąż zajmują się takimi sprawami.
Mężczyzna odpalił racę w tłumie osób
Sąd okręgowy zajmował się apelacją w sprawie młodego mężczyzny, któremu policja postawiła zarzuty z kodeksu wykroczeń. Chodziło o odpalenie racy w tłumie osób zbierających się przy ul. Liniarskiego do udziału w Marszu Równości, a później o szarpaninę, gdy doszło do próby tzw. obywatelskiego zatrzymania.
Rzucenie racy policja zakwalifikowała jako wykroczenie przeciwko "wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych". Chodziło o niebezpieczeństwo wywołane tym, iż raca była rzucona w tłumie ludzi.
Szarpanie się policjanci zakwalifikowali jako tzw. nieobyczajny wybryk. O ile przy pierwszym wykroczeniu maksymalną karą jest 500 zł grzywny, to już przy drugim grozi nawet kara aresztu lub ograniczenia wolności.
Sąd uniewinnił mężczyznę od jednego zarzutu
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zapadł najpierw wyrok nakazowy, sąd skazał obwinionego na 500 zł grzywny za oba wykroczenia. Po złożonym sprzeciwie odbył się proces. Karą znowu jest 500 zł grzywny, ale już za samo odpalenie racy, bo od poważniejszego z wykroczeń sąd mężczyznę uniewinnił.
Apelację złożył jego obrońca, chciał pełnego uniewinnienia lub ewentualnie niższej grzywny. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Białymstoku apelację oddalił i karę 500 zł grzywny utrzymał w mocy.
Uzasadniając to orzeczenie sędzia Dorota Niewińska mówiła m.in., że sąd pierwszej instancji wyciągnął prawidłowe wnioski z zebranego materiału dowodowego, dotyczące sprawstwa obwinionego mężczyzny, w tym właściwie ocenił zeznania głównego świadka - uczestnika Marszu Równości. Sędzia przypomniała, że obwiniony został zatrzymany niemal na gorącym uczynku i od razu trafił w ręce policji.
Odwoływała się też do rozporządzenia porządkowego wojewody podlaskiego z 2009 roku, dotyczącego zakazu używania pirotechniki w miejscach publicznych w regionie, z wyjątkiem konkretnie wskazanych dat. Karą za naruszenie tych przepisów jest grzywna. Zwracała też uwagę na znaczenie wyroku dla budowania świadomości prawnej społeczeństwa, by pokazywał on wszystkim naruszającym prawo w czasie legalnie zorganizowanych zgromadzeń, że będą wobec nich wyciągane konsekwencje.
Wyrok jest prawomocny.