Radio Białystok | Wiadomości | Proces ws. zabójstwa sprzed 24 lat - w grudniu dodatkowe przesłuchania
Nie udało się białostockiemu Sądowi Okręgowemu zakończyć w czwartek (26.11) procesu mężczyzny, któremu prokuratura zarzuca współudział w zabójstwie 73-letniej kobiety dokonanym ponad 24 lata temu w Hajnówce. W grudniu sąd chce dodatkowo ponownie przesłuchać byłą konkubinę oskarżonego.
Zbrodnia sprzed 24 lat
Do zbrodni doszło 6 kwietnia 1996 roku. Skrępowane kablami zwłoki matki znalazła w mieszkaniu jej córka. W ocenie policji, zbrodnia miała najprawdopodobniej motyw rabunkowy, a sprawcy (śledczy przyjmują, że nie była to jedna osoba) zakładali, że starsza pani ma w swoim domu dużo pieniędzy.
Przez lata sprawców tego przestępstwa nie udało się ustalić. W 2019 roku umorzone przed laty śledztwo podjęli na nowo policjanci z podlaskiego tzw. Archiwum X, zajmujący się nierozwiązanymi sprawami. Wspólnie z funkcjonariuszami komendy powiatowej w Hajnówce ponownie analizowali zebrane dowody, gromadzili nowe i sprawdzali ślady zabezpieczone na miejscu zbrodni.
Posiłkowali się m.in. badaniami DNA, których nie można było wykonać w śledztwie prowadzonym tuż po zbrodni.
To pozwoliło ustalić tożsamość jednej z osób, która mogła dopuścić się tego zabójstwa. Analiza wskazała na ówczesnego mieszkańca Hajnówki, który po zbrodni przeprowadził się do podbiałostockiego Wasilkowa. To osoba wcześniej już znana policji, która jednak od 1996 roku nie miała żadnego konfliktu z prawem.
Podejrzanego zatrzymano pod koniec grudnia 2019 roku
Po przeprowadzce mężczyzna pracował jako kierowca w jednej z firm transportowych w powiecie monieckim. Pod koniec grudnia 2019 roku został zatrzymany przez policyjnych antyterrorystów na trasie między Mońkami a Knyszynem, gdy wracał do domu po pracy.
Prokuratura Rejonowa w Hajnówce postawiła mu zarzut zabójstwa połączonego z rozbojem. Śledczy przyjmują, że kobieta zmarła wskutek uduszenia, według biegłych była ściskana za szyję. Sprawcy przeszukali jej mieszkanie, zabierając buteleczkę perfum - takie same perfumy odnaleziono w domu oskarżonego.
W ocenie prokuratury przebieg zdarzeń mógł być taki, że sprawcy chcieli okraść mieszkanie pod nieobecność właścicielki. Ta jednak wróciła zastając złodziei, niewykluczone, iż znała któregoś z nich i z tego powodu została zamordowana.
Oskarżonemu grozi dożywocie
Oskarżony nie przyznaje się do winy, grozi mu nawet dożywocie. Wykonane dwukrotnie badania DNA potwierdziły obecność jego materiału genetycznego na miejscu zbrodni, choć zastrzega on, iż nigdy tam nie był. Ponieważ obrońca miał do biegłej pytania, do akt sprawy trafiła też opinia uzupełniająca z zakresu badań genetycznych - o czym w czwartek poinformował sąd.
Przesłuchani zostali też ostatni świadkowie. Po raz kolejny w ich zeznaniach pojawił się wątek plotki o potencjalnym sprawcy zbrodni. To mężczyzna, który już nie żyje, znany z imienia i nazwiska. Według świadków, po spożyciu alkoholu miał się w barze w Hajnówce chwalić dokonaniem tego zabójstwa.
Zeznania złoży była konkubina oskarżonego
Niewykluczone, że właśnie na temat ewentualnych relacji między oskarżonym a tą osobą ma zeznawać była konkubina tego pierwszego. Sąd uznał w czwartek, że jest to konieczne, by zweryfikować dodatkowe wyjaśnienia oskarżonego, złożone przez niego na jednej z wcześniejszych rozpraw.
W tej sytuacji, mimo iż strony nie zgłosiły już żadnych nowych wniosków dowodowych, sąd nie zamknął w czwartek przewodu sądowego. Sprawę odroczył do połowy grudnia, niewykluczone, że wtedy też strony wygłoszą mowy końcowe.