Radio Białystok | Wiadomości | Finał akcji wspierającej kobiety po chemioterapii "Podziel się kobiecością" [zdjęcia]
Kolorowe chusty z różnych materiałów, uszyte z myślą o kobietach w trakcie i po chemoterapii – to główny cel akcji "Podziel się kobiecością", zorganizowanej przez Stowarzyszenie Eurydyki w Białymstoku. Akcja ma wesprzeć kobiety, które z powodu leczenia utraciły włosy.
We wtorek (4.08) przed Uniwersyteckim Centrum Onkologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym zainteresowane panie mogły przyjść, wybrać sobie nakrycie głowy, ale też zrobić makijaż i wziąć udział w sesji zdjęciowej.
Akcja "Podziel się kobiecością" rozpoczęła się na początku roku. Wtedy też zbierano ozdobne materiały, chusty i szale, z których miały powstać nakrycia głowy. Zakładano, że uszyte chusty będą rozdawane z okazji Dnia Kobiet, jednak z powodu koronawirusa spotkanie podsumowujące było możliwe dopiero teraz.
"Udało nam się w tej akcji zebrać bardzo dużo materiałów" – powiedziała Barbara Idźkowska ze Stowarzyszenia Eurydyki, które skupia pacjentki dotknięte rakiem jajnika. Dodała, że onkochusty są uszyte według własnych projektów, a zajęła się tym miejscowa pracownia krawiecka.
Idźkowska mówiła, że akcja ma duże znaczenie dla pacjentek. "Utrata włosów, to utrata poczucia kobiecości" – powiedziała i dodała, że sama sześć lat temu musiała się zmierzyć z nowotworem i wie, jak trudne jest to doświadczenie.
Na spotkanie przyszła Katarzyna Masłowiecka, która wybrała sobie różową wzorzystą chustę, zrobiła też makijaż. Powiedziała dziennikarzom, że akcja jest dla niej czymś wyjątkowym. Dodała, że w ubiegłym roku sama przeszła chemioterapię i wie, co to znaczy.
"Wiem, że dla kobiety łysa głowa to nie jest piękny widok, to nie jest fajne, a coś takiego jak tu się wydarza, czyli moc chust, które możemy sobie wybierać" – mówiła. Dodała, że emocjonalnie jest bardzo związana z tym oddziałem, na którym się leczyła, a duże wsparcie dostaje od Stowarzyszenia Eurydyki, z którego członkiniami się spotyka.
Obecny na spotkaniu p.o. dyrektor szpitala USK w Białymstoku Jan Kochanowicz powiedział, że szpital bardzo wspiera takie nieformalne akcje.
"Kluczowym z punktu widzenia szpitala jest właśnie współpraca z pacjentkami, które zostały wyleczone. To, że panie po leczeniu, po wyleczeniu chcą dalej być z nami, chcą przychodzić i pomagać następnym pacjentkom, jest wyjątkowe, ponieważ one świadczą o jakości pracy zespołu lekarskiego, pielęgniarskiego w naszym szpitalu" – powiedział.