Radio Białystok | Wiadomości | Zapadły pierwsze wyroki za naruszenie przepisów wz. z epidemią koronawirusa
Grzywny w kwotach od 200 zł do 1000 zł orzekł Sąd Rejonowy w Białymstoku w pierwszych kilkunastu sprawach dotyczących naruszenia Kodeksu wykroczeń poprzez niestosowanie się do ograniczeń związanych ze stanem epidemii koronawirusa.
To wyroki nakazowe, żaden nie jest jeszcze prawomocny; do tej pory w żadnej z tych spraw nie wpłynął też sprzeciw od wyroku - poinformowała w czwartek (4.06) rzecznik tego sądu, sędzia Beata Wołosik.
Skuteczne wniesienie takiego sprzeciwu oznacza, że wyrok nakazowy traci moc, a sprawa będzie rozpoznawana na zasadach ogólnych; sąd nie jest też wyrokiem nakazowym związany przy ponownym rozstrzyganiu sprawy.
Policyjne wnioski o ukaranie oparte są o art. 54 Kodeksu wykroczeń. "Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 zł albo karze nagany" - taki jest zapis tego artykułu. Były wśród nich wnioski o ukaranie osób, które - w ocenie policji - złamały obowiązujący w danym czasie zakaz przemieszczania się.
Jak dodała sędzia Wołosik, w białostockim sądzie rejonowym na rozpoznanie oczekuje jeszcze kilkanaście podobnych spraw.
Sąd zajmuje się też wnioskami o uchylenie mandatów nakładanych w związku z przepisami dotyczącymi zwalczania COVID-19; chodzi o kary w wysokości 500 zł i 300 zł nałożone przede wszystkim za naruszenie odległości między ludźmi na ulicy (wymagana odległość nie mniejsza, niż dwa metry, z wymienionymi w rozporządzeniu wyjątkami).
Z kilku rozpoznanych dotąd spraw, w jednym przypadku mandat został uchylony. Sąd uznał bowiem, że zastosowana przez strażnika miejskiego kwalifikacja prawna wykroczenia była niewłaściwa.
Do końca sierpnia Sąd Okręgowy w Białymstoku odroczył w środę (3.06) proces dwóch młodych mężczyzn oskarżonych o zabójstwo 80-letniej mieszkanki Czarnej Białostockiej. Chce wtedy przesłuchać ostatniego świadka wskazanego przez prokuraturę oraz biegłych psychologów i psychiatrów.
Co zrobić, gdy do osoby, która skończyła kwarantannę, wciąż przyjeżdża policja, by sprawdzić czy jest w domu? Z takim problemem zgłosiła się do nas słuchaczka z powiatu bielskiego.
Izolacja, kwarantanna, lęk o zdrowie i finanse - to wszystko sprawia, że nasza kondycja psychiczna pogarsza się w ekspresowym tempie.