Radio Białystok | Wiadomości | Robert Biedroń: zwróciłem się do UE o wsparcie wz. z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym
Kandydat Lewicy na prezydenta, europoseł Robert Biedroń poinformował, że w związku z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym zwrócił się do przewodniczącej KE o uruchomienie unijnych funduszy. W jego ocenie, obecna sytuacja to brak wystarczającego dofinansowania parków na wypadek pożarów.
Robert Biedroń w czwartek przyjechał do Biebrzańskiego Parku Narodowego, gdzie czwartą dobę trwa akcja gaszenia bagiennych łąk i lasów. Na zorganizowanej w Goniądzu konferencji prasowej mówił, że Biebrzański PN to "wielki skarb i dobro narodowe".
"Jestem tutaj dlatego, że chciałbym pomóc ratować tą sytuację, kiedy rząd nie radzi sobie z zarządzeniem w kryzysowej sytuacji" - powiedział Biedroń. Poinformował, że jako europarlamentarzysta podjął kilka inicjatyw, które - ma nadzieję - "w ciągu kilku najbliższych godzin, a najpóźniej dni, przyniosą realne efekty".
Mówił, że w czwartek rano zwrócił się do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o uruchomienie mechanizmu z funduszu solidarności. "To jest mechanizm, który w tego typu sytuacjach klęski żywiołowej jest uruchamiany w ramach Unii Europejskiej na pomoc finansową, na zakup sprzętu, na wszystko to, co jest w trybie kryzysowym potrzebne" - powiedział Biedroń. Dodał, że zwrócił się też do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby "przesłał taką prośbę do pani komisarz, żeby ona ten fundusz uruchomiła".
Robert Biedroń - jak powiedział na konferencji prasowej - o pomoc zwrócił się też do komisarza ds. pomocy humanitarnej i zarządzania kryzysowego UE. Europoseł wyjaśnił, że chodzi o pomoc sprzętową.
Zwróciłem się do komisarza z prośbą o skierowanie do parku sprzętu w postaci samolotów i śmigłowców, które kilka miesięcy temu gasiły pożary w Grecji, Szwecji(...). Unia Europejska ma takie siły, które mogą zostać skierowane także tutaj, do tego parku
- mówił.
W ocenie Roberta Biedronia ten pożar nie wziął się znikąd. "On się bierze z wieloletnich zaniedbań, jeśli chodzi o gospodarkę wodną, jeśli chodzi o dofinansowanie parków narodowych na walkę z pożarami" - mówił Biedroń. Przywołał, że Biebrzański PN otrzymał na walkę z pożarami na ten rok 150 tys. zł (wcześniej o tej kwocie informował w komunikacie dyrektor parku-PAP), co - jak podkreślił - "wystarczyło na jeden dzień akcji przeciwpożarowej". Dlatego - jak mówił - to musi się zmienić, parki muszą być lepiej finansowane.
W jego ocenie rządzący zareagowali na ten pożar w niewystarczający sposób. Zadeklarował, że zwróci się do rządzących z apelem o przygotowanie strategii przeciwdziała suszom i działaniom przeciwpożarowym dla całego kraju.
Robert Biedroń podziękował wszystkim strażakom, strażakom ochotnikom, mieszkańcom, organizacjom, którzy dzisiaj - jak mówił - "próbują ratować w każdy możliwy sposób ten pożar niewyobrażalnych rozmiarów". Ocenił, że bez solidarności państwa i rządzących ten pożar "nie jest do okiełznania".
W czwartek akcja gaśnicza w Biebrzańskim PN skupia się na kilku newralgicznych miejscach. W ocenie strażaków, pożar się nie rozprzestrzenia. W akcji bierze udział ok. 40 zastępów PSP i OSP, ponad 300 strażaków. W akcję zaangażowani są też inne służby, pracownicy parku, leśnicy i mieszkańcy. Wykorzystywany jest sprzęt LP, policji i SG.
Biebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce. Zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi.