Radio Białystok | Wiadomości | Jarosław Gowin: podaję się do dymisji
Podaję się do dymisji; Porozumienie pozostaje częścią Zjednoczonej Prawicy; rekomendowaliśmy na funkcję wicepremiera Jadwigę Emilewicz - poinformował w poniedziałek (5.04) wicepremier, szef resortu szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
Jarosław Gowin podkreślił podczas konferencji prasowej, że w obecnej sytuacji wszyscy powinniśmy się skoncentrować na dwóch sprawa - walce z epidemią koronawirusa i walce o polską gospodarkę.
Dodał, że należy też "jakoś rozstrzygnąć kwestię wyborów prezydenckich". Jak wskazał najpierw zaproponował przełożenie wyborów o rok, ale taką propozycję przyjęło tylko PSL.
Następnie - dodał - zaproponował zmiany w konstytucji i przesunięcie wyborów o dwa lata. Tę propozycję przyjęło tylko PiS.
- Powiedzmy sobie otwarcie, polska klasa polityczna nawet w tak trudnych warunkach nie potrafi się porozumieć - podkreślił Gowin.
Odnosząc się do propozycji PiS dotyczącej głosowania korespondencyjnego Gowin stwierdził, że "taka ustawa jest potrzebna", gdyż przez najbliższe dwa lata inne głosowanie niż korespondencyjne nie będzie możliwe.
- Jednocześnie uważam, że wybory powinny być przesunięte, że termin 10 maja nie wchodzi w grę. Dlatego jako posłowie Porozumienia zaproponowaliśmy naszym koalicjantom ze Zjednoczonej Prawicy poprawkę polegającą na wprowadzeniu vacatio legis trzymiesięcznego, a więc rozstrzygającego o przełożeniu wyborów - powiedział.
Jak dodał ta propozycja przez koalicjantów nie została przyjęta. - Dlatego, że nie przekonałem ich do tego podaję się do dymisji - oświadczył Gowin. Jarosław Gowin podał się do dymisji zarówno z funkcji wicepremiera, jak i ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
Porozumienie pozostaje w rządzie
Jarosław Gowin dodał, że w najbliższym czasie nie mogą odbyć się wybory przedterminowe. "Polska potrzebuje silnego rządu, silnej większości i Porozumienie pozostaje członem Zjednoczonej Prawicy" - podkreślił.
- Rekomendowaliśmy na funkcje wicepremiera panią minister Jadwigę Emilewicz - dodał Gowin.
- Sam nie poprę ustawy ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich, ale przekonałem kolegów z partii, by dać jej szansę; ta ustawa zostanie poparta przez większość posłów Porozumienia - powiedział lider Porozumienia.
- Uważam, że taka ustawa jest potrzebna. Nieakceptowalny jest dla nas termin 10 maja (wyborów prezydenckich). Ponieważ przyjęcie tej ustawy nie przesądza, że ten termin zostanie uchylony, to ja sam nie poprę tej ustawy - oświadczył Gowin na briefingu prasowym, na którym wcześniej poinformował, że podał się do dymisji z funkcji w rządzie.
- Jednocześnie w trosce o jedność koalicji rządowej o to, żeby Polska miała stabilny rząd, który się zajmuje tylko jednym - troską o Polaków - rekomendowałem i mam nadzieję, że przekonałem moich kolegów, przynajmniej tych, którzy nie mają fundamentalnego oporu wobec tej ustawy, by dać jej szanse - poinformował.
Gowin dodał, że ustawa zostanie poparta przez większość posłów Porozumienia, ale nie przez wszystkich i przede wszystkim nie przez niego samego.
"Najważniejsze stabilizacja i bezpieczeństwo"
- Dziś najważniejszą rzeczą jest stabilizacja i zapewnienie bezpieczeństwa - zarówno tego zdrowotnego jak i gospodarczego - Polaków. Bo to, co dziś jest podstawową troską Polaków to jest to, czy będą mieli prace, czy uzyskają pensje, czy będą mieli za co utrzymać swoje rodziny i swoje dzieci w tym trudnym czasie. I to są podstawy decyzji, którą podjęliśmy, i którą zaakceptowaliśmy, którą zarekomendował nam premier Jarosław Gowin - oświadczyła minister rozwoju, wiceprezes Porozumienia Jadwiga Emilewicz, tuż po oświadczeniu Jarosława Gowina, że podaje się on do dymisji.
Dodała też, że podejmowane będą kolejne inicjatywy ustawodawcze dotyczące zwalczania skutków epidemii. - Na pewno Porozumienie będzie jasnym i mocnym głosem, będzie rekomendować dalsze zmiany w zakresie wsparcia i utrzymania miejsc pracy, w zakresie wsparcia podmiotów gospodarczych, abyśmy przetrwali największy kataklizm gospodarczy jaki spotyka Polskę w ciągu ostatnich 100 lat. Jesteśmy i czujemy się częścią obozu Zjednoczonej Prawicy - podkreśliła Emilewicz.
"Przegrupowujemy +wojska+, ale lider pozostaje ten sam - Jarosław Gowin" - dodała.
Gowin chce zmiany Konstytucji
- W poniedziałek zostanie złożony projekt zmiany Konstytucji z podpisami klubu PiS, w tym z podpisami prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego - zapowiedział lider Porozumienia Jarosław Gowin.
Gowin podczas konferencji prasowej przypomniał, że w piątek zaproponował zmiany w konstytucji, które spowodowałyby przesunięcie wyborów prezydenckich o dwa lata i wydłużenie obecnej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy. "Propozycję tę przyjęło tylko Prawo i Sprawiedliwość" - podkreślił.
- Będę nadal przekonywał liderów partii opozycyjnych do poparcia projektu zmian w konstytucji. Dzisiaj ten projekt zostanie złożony z podpisami klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, w tym z podpisami pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i pana premiera Mateusza Morawieckiego - oświadczył.
Zaznaczył, że "Polska potrzebuje dzisiaj współpracy ponad podziałami rząd - opozycja i taką współpracę będę próbował nawiązać".
Gowin pytany, jak przesunąć wybory prezydenckie nie wprowadzając stanu nadzwyczajnego, odparł: "zmiana konstytucji".
- Dzisiaj wraz z klubem parlamentarnym PiS będziemy rekomendowali zmianę regulaminu Sejmu, tak, aby między pierwszym, a drugim czytaniem (projektu zmiany konstytucji) nie było przerwy dwutygodniowej" - poinformował. "Dzięki temu cały kalendarz się spina. Zmiana konstytucji może być przyjęta przez Sejm 6 maja, przez Senat 7 maja, podpisana przez prezydenta 8 maja i w ten sposób przed wyborami 10 maja, możemy przesunąć je o dwa lata - powiedział Gowin.