Radio Białystok | Wiadomości | Prokurator chce 6 lat więzienia za atak na ulicy w Bielsku Podlaskim

Prokurator chce 6 lat więzienia za atak na ulicy w Bielsku Podlaskim

17.02.2020, 12:39, akt. 15:17

Kary 6 lat więzienia zażądał w poniedziałek (17.02) prokurator w procesie 29-latka, oskarżonego o atak w centrum Bielska Podlaskiego, który zakończył się śmiercią innego młodego mężczyzny. Obrońcy chcą zmiany kwalifikacji prawnej na łagodniejszą. Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku ma być ogłoszony 2 marca.

Fotolia.com
Fotolia.com


0:00
0:00
Cios w czasie awantury na ulicy zakończył się śmiercią - w Białymstoku rozpoczął się proces - relacja Marty Nazarko | Pobierz plik.


Problemy z odsłuchem?

Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.

Proces po jednym dniu zakończył się

Proces rozpoczął się w poniedziałek i po jednym dniu zakończył. Oskarżony przyznał się i złożył wyjaśnienia, sąd przesłuchał też grupę świadków (zeznania nieobecnego odczytał), obejrzał również kilkuminutowy zapis monitoringu z miejsca, gdzie doszło do awantury na ulicy, w trakcie której - po ciosie oskarżonego - 36-letni mężczyzna upadł uderzając głową o betonowy chodnik.

Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim przyjęła w tej sprawie kwalifikację prawną spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czego następstwem była śmierć. Grozi za to od 5 lat więzienia do nawet dożywocia. W mowie końcowej oskarżyciel publiczny zażądał kary 6 lat więzienia. Natomiast 300 tys. zł nawiązki na rzecz bliskich zmarłego chce pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej - żony zmarłego.

Obrońcy wnioskują o zmianę kwalifikacji prawnej na łagodniejszą; chcą, by sąd uznał, iż doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Do zdarzeń, którymi zajmuje się sąd, doszło nad ranem 20 października 2019 r. przy bielskim ratuszu. Wcześniej w pobliskim lokalu bawiły się, przy alkoholu, dwie grupy osób. Po zamknięciu restauracji wszyscy wyszli; wtedy doszło do poważniejszych przepychanek słownych, a następnie do rękoczynów. Chodziło m.in. o to, że kilka osób z jednej grupy nalegało, by ich odwieźć do domów.

Wtedy oskarżony obecnie 29-latek miał najpierw odepchnąć, a potem uderzyć późniejszą ofiarę. Mężczyzna upadł, uderzając tyłem głowy o beton. Wezwana karetka odwiozła go do szpitala, gdzie zmarł cztery dni później.

Prokuratura przyjęła w opisie czynu, że sprawca powinien był przewidzieć, iż wskutek ataku może dojść do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i godził się na to, bo cios - jak wynika z aktu oskarżenia - został zadany z rozbiegu i z dużą siłą (doszło do złamania nosa).

Oskarżony przyznał się

Oskarżony zarówno w śledztwie, jak i w poniedziałek przed sądem, przyznał się. Według jego opisu zdarzeń, 19 października wieczorem dołączył do czterech innych znajomych w lokalnej pizzerii, z której przenieśli się do innego lokalu. Tam byli ok. 2-3 godzin, w tym czasie przyszły tam jeszcze ich trzy koleżanki. Wtedy też miało dojść do pierwszych utarczek słownych z drugą grupą bawiącą się w tym samym miejscu.

- Uważaliśmy, że może być jakiś niepotrzebny konflikt z tego powodu, więc przed godz. 3 rano wyszliśmy z lokalu - mówił oskarżony. Poszli w kierunku parkingu, gdzie mieli samochód. Tam miało dojść do kolejnych zaczepek, mówił o próbie "wymuszenia" podwiezienia, potem o zachętach do bójki. Odjechać się nie udało, bo kierowca nie mógł znaleźć kluczyków; było podejrzenie, iż zabrał je ktoś z drugiej grupy.

Oskarżony twierdzi, że początkowo prosił o zakończenie awantury. Wtedy zobaczył mężczyznę, który był agresywny wobec jego znajomych. - Odepchnąłem go, żeby oprzytomniał (...) i uderzyłem go w okolice twarzy - mówił przed sądem. Miał wtedy odejść w kierunku grupki, gdzie doszło do szamotaniny. Wtedy - jak wyjaśniał - usłyszał wulgaryzmy pod swoim adresem i zobaczył tego samego mężczyznę idącego w jego kierunku. Ruszył w jego stronę i uderzył; ten przewrócił się. - Nie wiedziałem, że tym czynem mógłbym spowodować taką tragedię - dodał.

Podkreślał, że nie jest osobą "skłonną do bójek" czy zdemoralizowaną. - Bardzo tego żałuję, tej wielkiej tragedii. Brak mi słów, jak mocno ubolewam nad tym, co się stało - mówił. Przepraszał rodzinę zmarłego; jego żona ma w sprawie status oskarżycielki posiłkowej, mężczyzna osierocił trójkę małych dzieci.

Oskarżony mówił, że jest świadomy zobowiązania do pomocy finansowej tej rodzinie. W trakcie rozprawy okazało się, że jego ojciec już zapłacił żonie zmarłego 50 tys. zł w formie zadośćuczynienia.


źródło: PAP | red: mag

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z iOS

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z Androidem

Przeczytaj, zanim skomentujesz

ZOBACZ TEŻ:


Jest tymczasowy areszt dla podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku k. Suwałk

12.02.2020, 20:35

Na trzy miesiące sąd aresztował dzisiaj (12.02) mieszkańca podsuwalskiej wsi podejrzanego o kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu i doprowadzenie do śmiertelnego wypadku.


Nie zapadł wyrok w głośnym procesie Tunezyjczyka oskarżonego o zabójstwo 21-latka w Ełku

16.12.2019, 07:37

Oskarżony chce jeszcze złożyć dodatkowe wyjaśnienia. Dlatego mimo wcześniejszych zapowiedzi - nie zapadł wyrok w sprawie Tunezyjczyka oskarżonego o zabójstwo 21-latka w Ełku. Sąd Apelacyjny w Białymstoku wznowił w poniedziałek (16.12) proces.


Sąd uniewinnił oskarżonego o atak na byłego kapelana Lasów Państwowych

6.12.2019, 07:09

Białostocki sąd ma w piątek (6.12) wydać wyrok w sprawie ataku na byłego kapelana Lasów Państwowych.





ZNAJDŹ NAS


















źródło: www.radio.bialystok.pl

Białystok FM 99,4 Łomża FM 87,9 Suwałki FM 98,6 Siemiatycze FM 104,1 Białowieża FM 89,4 178,352 MHz (k.5C) DAB+

Copyright © Polskie Radio Białystok