Radio Białystok | Wiadomości | Będzie proces apelacyjny ws. zabójstwa młodego przedsiębiorcy z Białegostoku
Sprawa, w której w pierwszej instancji zapadły dwa wyroki dożywocia, trafiła do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Chodzi o uprowadzenie i zabójstwo trzy lata temu młodego przedsiębiorcy, o co oskarżeni są jego dwaj znajomi. Wyrok zaskarżyli ich obrońcy.
Obrona przed Sądem Okręgowym w Białymstoku wnosiła o uniewinnienie; oskarżeni ani w postępowaniu przygotowawczym, ani przed sądem pierwszej instancji do zarzutów nie przyznali się. Prokuratura chciała dożywocia, więc wyroku nie zaskarżyła. Termin rozpoznania apelacji przez sąd odwoławczy nie został jeszcze wyznaczony - wynika z informacji z sądu apelacyjnego.
Według aktu oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, w nocy z 25 na 26 stycznia 2017 r. miejscowy przedsiębiorca, prowadzący kilka sklepów, został najpierw uprowadzony i wywieziony za miasto, a tam pobity. Sprawcy zabrali mu kluczyki do samochodu bmw, wrócili po ten wóz, przesiedli się do niego wraz z ofiarą, przez kilka godzin ją wozili, a potem zamordowali na leśnym parkingu koło kolonii Wojszki, zadając kilkanaście ciosów nożem.
Tam ukryli zwłoki w zagłębieniu terenu nad Narwią. Kilka dni później odnalazła je przypadkowa osoba. Mężczyzny szukały już w tym czasie policja i rodzina, która m.in. rozwieszała ogłoszenia i umieszczała apele w Internecie.
Według ustaleń śledztwa, oskarżeni w tej sprawie dwaj mężczyźni w wieku 29 i 31 lat, po zabójstwie uciekli do Belgii należącym do zmarłego bmw. Jeden szybko wrócił do Polski, a w lutym 2017 r. został zatrzymany w Białymstoku. Drugiego - na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania - w podobnym czasie zatrzymano w Belgii i przekazano polskim organom ścigania. Prokuratura przyjęła, że sprawcy, którzy znali ofiarę, działali z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, a czyn ten był połączony z rozbojem, bo zabrali samochód zamordowanego i jego portfel, w którym było kilka tysięcy złotych.
W ocenie prokuratury, zbrodnia miała motyw rabunkowy, a przynajmniej z jednym z oskarżonych ofiarę łączyły interesy, nie zawsze legalne. Obrona argumentowała, że sprawa miała charakter poszlakowy, a ten ciąg poszlak nie wskazał na oskarżonych.
Trzy miesiące temu Sąd Okręgowy w Białymstoku nie znalazł okoliczności łagodzących i orzekł kary dożywocia dla obu oskarżonych, na 10 lat pozbawił ich również praw publicznych. Rodzicom i siostrze zmarłego (oskarżycielom posiłkowym) mają też solidarnie zapłacić łącznie 600 tys. zł zadośćuczynienia.
Uzasadniając ten wyrok sąd pierwszej instancji przyznał, że w dużej części - zwłaszcza jeśli chodzi o zabójstwo - proces miał charakter poszlakowy ale jednocześnie ocenił, iż ten ciąg poszlak wskazuje na tych dwóch mężczyzn i nie pozwala przyjąć wersji o sprawstwie innych osób. Chodzi np. o to, że mieli oni samochód ofiary, a zapisy monitoringu wskazały ich trasę wyjazdu za granicę.
Były też m.in. zeznania mężczyzny, który był świadkiem uprowadzenia (obrońcy w procesie starali się podważyć jego wiarygodność) i kobiety, która miała pomóc zwabić przedsiębiorcę, by łatwiej można było go uprowadzić.