Radio Białystok | Wiadomości | Na rok więzienia w zawieszeniu skazał białostocki sąd kierowcę, który śmiertelnie potrącił kobietę
Na rok więzienia w zawieszeniu skazał w środę (29.01) Sąd Rejonowy w Białymstoku kierowcę, który dwa lata temu śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych starszą kobietę. Mężczyzna jechał za szybko i zbyt blisko za samochodem kolegi i po jego nagłym manewrze nie zdołał zahamować przed pasami. Wyrok jest nieprawomocny.
Prokuratura chciała w tej sprawie kary pięciu lat więzienia
Prokuratura chciała w tej sprawie kary pięciu lat więzienia. Sąd skazał oskarżonego na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, orzekł też 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i zasądził 15 tys. zł w formie nawiązki na rzecz męża zmarłej kobiety. W równolegle prowadzonej sprawie cywilnej sąd zasądził mu (od ubezpieczyciela kierowcy) 50 tys. zł zadośćuczynienia i zwrot kosztów pogrzebu.
Wypadek wydarzył się na ulicy Sikorskiego w Białymstoku
Wypadek wydarzył się 30 stycznia 2018 roku przed godz. 7:00 rano na dość ruchliwej ulicy Sikorskiego w Białymstoku; w każdą stronę są tam dwa pasy ruchu przedzielone zielenią. Według prokuratury, 32-letni kierowca jechał z prędkością nie mniejszą, niż 71 km/h (przy obowiązującej prędkości do 50 km/h) w niedużej odległości za swoim kolegą. Gdy tamten zobaczył kobietę przechodzącą przez przejście, zdołał wyhamować, zjechać na sąsiedni pas i ominąć pieszą.
Jadący za nim już nie zdążył. 80-letnia kobieta miała bardzo poważne obrażenia wewnętrzne, zmarła tego samego dnia w szpitalu. Kierowca był trzeźwy.
Sąd zaznaczył, że kierowca umyślnie naruszył zasady ruchu drogowego
W środę sąd uznał go za winnego; w opisie czynu nie podał, z jaką prędkością ostatecznie jechał oskarżony. Jak uzasadniała sędzia Barbara Paszkowska, zebrane w sprawie dowody, w tym opinia biegłego powołanego przez sąd i opinie świadków, nie dały na to odpowiedzi. Sąd zaznaczył jednak, że kierowca umyślnie naruszył zasady ruchu drogowego, a dojeżdżając do przejścia dla pieszych nie zachował należytej, wymaganej w tej sytuacji ostrożności i bezpiecznej odległości od samochodu przed nim, nawet przy założeniu, że poruszał się z dozwoloną prędkością ok. 50 km/h.
Nikt nie zakłada, że poruszając się po drodze, jadąc w określony sposób, może zabić kogoś przechodzącego przez jezdnię i godzi się na to. To jest zawsze objęte nieumyślnością i nikt nie chciał takiego skutku, w postaci śmierci pieszej na drodze. Tym niemniej takie sytuacje niestety zdarzają się, o wiele za często, na skutek takiej a nie innej, nieroztropnej jazdy kierowców na polskich drogach
- mówiła sędzia Barbara Paszkowska.
Mówiąc o karze zaznaczyła, że żadna nie odwróci skutków tego wypadku, ale jednocześnie sąd uznał, iż są przesłanki do warunkowego zawieszenia wykonania tej kary, a nie orzeczenia surowszej, jak chciała prokuratura. Odwołując się do danych o kierowcy mówiła, że nie był dotąd karany, pracuje, ma rodzinę i wcześniej nie miał na koncie notorycznego łamania przepisów drogowych.
- Ani surowa kara, ani zmiana przepisów w zakresie zaostrzania odpowiedzialności karnej kierowców czy ograniczania prędkości (...) w terenie zabudowanym nie wyeliminuje nieprawidłowych zachowań kierowców - dodała sędzia Barbara Paszkowska. Podała przykład surowszych kar wobec nietrzeźwych kierowców, co - w jej ocenie - nie przełożyło się na mniejszą liczbę spraw sądowych z tym związanych.