Radio Białystok | Wiadomości | Białostocki sąd umorzył postępowanie wobec mężczyzny, który przed komendą policji ranił nożem dwie kobiety
Procesu nie będzie - mężczyzna, który w Białymstoku nożem zranił dwie kobiety - trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Tak zdecydował w piątek (10.01) sąd.
Na wniosek prokuratury - sąd umorzył postępowanie karne. To dlatego, że - po zleconej przez śledczych obserwacji psychiatrycznej - biegli orzekli, iż w chwili czynu mężczyzna był niepoczytalny.
Chodzi o zdarzenie, do którego doszło w marcu ubiegłego roku przed Komendą Miejską Policji w Białymstoku przy ulicy Bema. Po drobnej sprzeczce dotyczącej źle zaparkowanego samochodu - 40-letni wówczas mężczyzna nożem zaatakował dwie kobiety. 47-latkę i jej 16-letnią córkę zranił w szyję i klatkę piersiową.
W sumie napastnik zadał im 5 ciosów, a każdy - według biegłych - mógł zagrażać życiu kobiet. Początkowo zdarzenie to śledczy zakwalifikowali jako usiłowanie zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie. Ponieważ jednak po doprowadzeniu do prokuratury, podejrzany nie odezwał się ani słowem - trafił na obserwację na zamknięty oddział szpitala psychiatrycznego. Biegli orzekli, że był niepoczytalny.
Mimo prawie półrocznego śledztwa i zatrzymania sprawcy na gorącym uczynku, nadal nie może się zakończyć postępowanie wobec nożownika z ulicy Bema w Białymstoku.
40-latek, który w środę rano (13.03) zaatakował nożem dwie kobiety przed Komenda Miejską Policji w Białymstoku trafił na obserwację psychiatryczną. Stało się to na wniosek prokuratury, która postawił mu zarzut usiłowania zabójstwa.
Zarzut usiłowania zabójstwa postawiła w czwartek (14.03) Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe 40-letniemu mężczyźnie, który dzień wcześniej ranił nożem na ulicy dwie kobiety. Dotychczasowe ustalenia wskazują, że do ataku doszło po wymianie zdań o zaparkowany przez tego mężczyznę samochód.
Nożownik zaatakował na parkingu przy Komendzie Policji na ulicy Bema w Białymstoku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 40-letni mężczyzna zranił dwie kobiety.