Radio Białystok | Wiadomości | Podejrzany o pobicie przed marszem równości w Białymstoku zwolniony z aresztu
Po dwóch miesiącach zatrzymania w areszcie sąd zwolnił 24-letniego mężczyznę podejrzanego o atak na nastolatka przed Pierwszym Marszem Równości w Białymstoku.
Sąd nie zgodził się na przedłużanie aresztu wobec mężczyzny, któremu prokuratura postawiła zarzuty dwóch pobić, między innymi 14-latka, który chciał wziąć udział w legalnej manifestacji.
Decydując o nieprzedłużeniu tymczasowego aresztu sąd uznał, że nie ma ryzyka, by podejrzany w jakikolwiek sposób utrudniał postępowanie – mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku Dariusz Gąsowski. Wyjaśnia, że podejrzany przyznał się do udziału w pobiciu i nie kwestionował żadnych okoliczności. Sąd uznał też, że nie istnieje ryzyko, by podejrzany mógł kontaktować się z pokrzywdzonym nastolatkiem.
24-letni mieszkaniec powiatu monieckiego sam zgłosił się na policję, po tym jak opublikowano jego wizerunek w internecie. Do tej pory policja zidentyfikowała prawie 140 osób, które w różny sposób zakłócały legalny przemarsz. Większość ukarano mandatami, ale wobec blisko 20 postępowania skierowano do prokuratury. W związku z zajściami podczas Marszu Równości, prokuratura skierowała do sądu dwa akty oskarżenia.
Obaj włodarze złożyli zażalenia na postanowienia śledczych, którzy odmówili wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe skierowała do sądu pierwszy akt oskarżenia związany z incydentami, które miały miejsce wokół Marszu Równości, który ulicami miasta przeszedł 20 lipca. Oskarżony 35-latek odpowie za rzucanie kamieniami i butelkami w kierunku policjantów.
Tak zdecydowała prokuratura, która zajmowała się sprawą po doniesieniu Marszałka Województwa, który zarzucał prezydentowi niedopełnienie obowiązków.
Marsz równości organizowany przez środowiska LGBT wzbudził w Białymstoku skrajne emocje. Czy wolność zgromadzeń może być ograniczana? To pytanie chyba nigdy nie było tak aktualne w najnowszej historii Białegostoku. 20 lipca na ulice wyszło wielu mieszkańców, by manifestować swoje poglądy.
Osiem osób popełniło przestępstwo, a ponad sto - wykroczenie. Białostoccy policjanci ustalili już tożsamość około 140 osób w związku ze zdarzeniami z 20 lipca.