Radio Białystok | Wiadomości | Trener Jagiellonii Białystok przed meczem z Pogonią Szczecin: na samych remisach daleko nie zajedziemy
Serię remisów w ekstraklasie chce zakończyć w niedzielę (29.09) Jagiellonia Białystok. Rywalem jest Pogoń Szczecin, która przed rozpoczęciem kolejki ligowej była liderem. "Chcemy wygrać, bo na samych remisach daleko nie zajedziemy" - podkreślił trener białostoczan Ireneusz Mamrot.
Jagiellonia Białystok gra z Pogonią Szczecin na stadionie przy ul. Słonecznej w niedzielę od 15:00. Spotkanie transmitujemy na naszej antenie i w internecie. Mecz komentuje Jerzy Kułakowski.
Jagiellonia gra z Pogonią Szczecin
Jagiellonia nie przegrała w obecnym sezonie ligowym od drugiej kolejki, kiedy w Białymstoku pokonał ją beniaminek Raków Częstochowa. Ale w ostatnich dwóch tygodniach nie wygrała meczu - w ekstraklasie zanotowała remisy z Legią Warszawa (u siebie) i Lechem Poznań (na wyjeździe), w minioną środę przegrała w Krakowie z Cracovią w 1/32 finału Pucharu Polski, odpadając z tych rozgrywek.
Mecz w Białymstoku jest ważny dla układu czołówki tabeli. Pogoń była po dziewięciu kolejkach liderem, Jagiellonia zajmuje czwarte miejsce, ale traci do "Portowców" tylko dwa punkty.
- Różnice punktowe są znikome, poza tym gramy przed własną publicznością i chcemy uczynić z tego nasz atut - powiedział trener Mamrot, cytowany przez oficjalną stronę internetową Jagiellonii.
Szkoleniowiec Jagiellonii oceniając przeciwnika zwrócił uwagę na poprawę gry obronnej Pogoni, która nie pozwala przeciwnikom na stwarzanie dogodnych sytuacji i w tym sezonie traci mało bramek. Zwrócił jednak uwagę, że - poza meczem pucharowym z Cracovią (2:4) - również jego zespół wielu bramek nie traci.
- Musimy jednak być bardzo uważni, ponieważ +Portowcy+ są bardzo efektywni, zarówno w defensywie jak i ofensywie, dlatego koncentracja w niedzielę odegra kluczowe znaczenie - uważa szkoleniowiec białostoczan.
W meczu z Cracovią Jagiellonia zagrała w obronie w innym składzie personalnym, niż zwykle w lidze. Nie było na boisku podstawowego bramkarza Damiana Węglarza, prawego obrońcy Jakuba Wójcickiego i stopera Zorana Arsenica. Tego ostatniego z gry wykluczył uraz. Wrócił do treningu słowacki skrzydłowy Martin Kostal, który również nie był w pełni sił.
- Naszym największym problemem jest brak czasu. Mówimy o trzydniowym mikrocyklu. W niedzielę okaże się, czy postawimy tych zawodników na nogi - dodał trener.