Radio Białystok | Wiadomości | Prokurator nie zgadza się z wyrokiem ws. śmierci dziecka porażonego prądem w Białymstoku
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces odwoławczy właściciela mieszkania, oskarżonego m.in. o nieumyślne spowodowanie śmierci 10-miesięcznego dziecka najemców, porażonego w tym lokalu prądem. Sąd I instancji nie znalazł na to dowodów; apelację złożyła prokuratura.
We wtorek (25.06) odbyło się przed sądem okręgowym postępowanie odwoławcze. Wyrok ma być ogłoszony na początku lipca.
Do tragicznego wypadku doszło dwa lata temu
Prąd poraził raczkujące dziecko w mieszkaniu, które wynajmowali jego rodzice. W przedpokoju dotknęło ono niezabezpieczonych i pod napięciem elementów dzwonka, który znajdował się nieco nad podłogą. W stanie bardzo ciężkim dziecko trafiło do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Zmarło dwa tygodnie później.
Według ustaleń prokuratury, opartych na opiniach biegłych, mieszkanie zostało wynajęte przez właściciela domu, mimo że instalacja elektryczna była wykonana nieprawidłowo i wymagała pilnego remontu, bo w domu były elementy stwarzające zagrożenie porażeniem prądem, m.in. gniazdka, które wypadały ze ścian.
Właściciel domu odpowiadał nie tylko za niemyślne spowodowanie śmierci dziecka, ale też za nieumyślne narażenie kilku kolejnych osób na ciężkie obrażenia, a nawet utratę życia w związku ze stanem instalacji elektrycznej w domu.
W lutym Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał oskarżonego na tysiąc złotych grzywny za nieumyślne narażenie rodziny najemców na niebezpieczeństwo w mieszkaniu w związku ze stanem instalacji elektrycznej. Chodziło o to, że jako osoba zobowiązana do utrzymania w należytym stanie budynku do niego należącego wynajął w nim mieszkanie, mimo że instalacja elektryczna była nieprawidłowo wykonana i wymagała remontu, a jej elementy zagrażały porażeniem prądem.
Sąd nie znalazł jednak dowodów na to, że jako właściciel mieszkania oskarżony odpowiada za niemyślne spowodowanie śmierci 10-miesięcznego dziecka porażonego prądem. W uzasadnieniu wyroku sąd rejonowy ocenił, że sprzeczne były zeznania członków rodziny najemców (rodziców i siostry chłopca) - przyznał, że miał trudności z ustaleniem, w jakich okolicznościach doszło do dotknięcia przez dziecko elementów pod napięciem. W ocenie sądu różnice dotyczyły tego, gdzie dzwonek był umieszczony, w jakim był stanie i czy miał założoną obudowę.
Wyrok ten zaskarżyła prokuratura. Chce jego uchylenia i zwrotu sprawy do I instancji, ewentualnie grzywny 10-krotnie wyższej niż orzeczona przez sąd rejonowy.
Były logiczne rozbieżności w ocenie materiału dowodowego przez sąd rejonowy
- mówiła prok. Anna Giedrys z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Zwracała uwagę, że - z jednej strony - sąd rejonowy nie miał żadnych wątpliwości, że instalacja elektryczna w wynajmowanym mieszkaniu była wykonana nieprawidłowo i odpowiedzialność za jej stan ponosi właściciel nieruchomości, a z drugiej - jak to ujęła - "odcina się od dotychczasowej oceny materiału dowodowego", gdy chodzi o sam wypadek zakończony śmiercią dziecka. W jej ocenie, taki opis tego zdarzenia sąd opiera wyłącznie na wyjaśnieniach oskarżonego, nie biorąc pod uwagę innych dowodów, np. zeznań domowników czy opinii biegłych.
Obrona chce utrzymania wyroku
Apelację oskarżyciela publicznego określa mianem "polemiki" z prawidłowymi - jej zdaniem - ustaleniami I instancji. Stoi też na stanowisku, że to nie zły stan instalacji w mieszkaniu był przyczyną tragicznego wypadku, ale "nieuprawniona ingerencja któregoś z lokatorów". Chodzi o zdjęcie gongu z obudowy dzwonka w mieszkaniu.
Oskarżony w końcowym wystąpieniu zapewniał, że gdyby lokatorzy "choćby raz" zwrócili mu uwagę na nieprawidłowości z instalacją, "na pewno by zareagował". Przyznał, że wadą instalacji dzwonka było to, iż wzbudzał się on i samoczynnie brzęczał, ale zapewniał, że instalacja została wykonana prawidłowo, choć kilkadziesiąt lat wcześniej.
Początkowo śledczy zarzuty w tej sprawie postawili matce chłopca, uznając, że w sposób niewłaściwy sprawowała nad nim opiekę. Kiedy jednak zebrali pełniejszy materiał dowodowy, w tym opinie biegłych, ten wątek śledztwa prokuratura umorzyła.